"Panie Cenckiewicz PRZEPRASZAM PANA i dziękuję, że opublikowane zostały te materiały" - napisał na swoim mikroblogu w serwisie Wykop Lech Wałęsa, zwracając do historyka Sławomira Cenckiewicza. Wczoraj - po tym, jak IPN opublikował dokumenty dotyczące TW „Bolka” - autor publikacji „SB a Lech Wałęsa” powiedział w rozmowie z RMF FM, że „'Bolek' był agentem bardzo groźnym dla osób, które spotkał na własnej drodze" i "jest porażony skalą tej współpracy". Wałęsa w swoim wpisie zaznaczył, że Sławomira Cenckiewicza wprowadzono w błąd i "to za to go przeprasza". Były prezydent kolejny raz również oświadczył, że nie współpracował z SB, nigdy na nikogo nie donosił, nie brał żadnych pieniędzy i nie dał się złamać.
Lech Wałęsa po raz kolejny na swoim mikroblogu w serwisie Wykop.pl komentuje ujawnione przez IPN dokumenty z teczki TW Bolek. W swoim ostatnim wpisie zaznaczył, że materiały z "szafy Kiszczaka" są fabrykowane, to podróbka i kłamstwa można bezdyskusyjnie udowodnić nawet największym przeciwnikom i niedowiarkom.
Kilkadziesiąt minut wcześniej Wałęsa pisał:
Nie mam dziś pretensji do Pana wręcz przepraszam bo w prowadzili Pana w błąd właśnie nad produkcją którą wykonali w którą trudno nie uwierzyć. Jak będzie miał Pan czas to zapraszam na pogadanie (pisownia oryginalna - przypis redakcja).
Poniżej cały wpis Lecha Wałęsy opublikowany na mikroblogu w serwisie Wykop:
Wcześniej Lech Wałęsa jeszcze raz oświadczył na mikroblogu, że: nie współpracował z SB, nie donosił nigdy na nikogo, nie brał żadnych pieniędzy i nie dał się złamać. Natomiast dałem się podejść na chwyt ze zgubą pieniędzy i kontrolą wydatków. Masz miękkie serce musisz mieć twardą... - czytamy.
Podpisałem dwa podobne, główne dokumenty, przy dwóch świadkach, to umożliwiło Sbeką pobieranie pieniędzy dla siebie, nie dla mnie i o dziwo robili to po kolei różni i to dość długo. Ja dawno zdecydowanie zerwałem kontakty - wyjaśniał. Musieli wykazywać że współpracuję i pisali za mnie donosy, by brać na moje konto pieniądze. Materiały ręcznego opisu które wpadały podczas rewizji i zebrane z różnych miejsc podbudowywały ich bezczelne działania - dodał.
Kapitanie Graczyk to Pan mnie tak urządził, a ja się zlitowałem nad Panem. Jedno pytanie pozostaje, czy zrobił Pan to w pojedynkę czy robiliście to zbiorowo - napisał Wałęsa.
Wałęsa odniósł się do udostępnionych wczoraj przez IPN dokumentów dotyczących agenta SB "Bolka", zabezpieczonych w domu gen. Czesława Kiszczaka. Zobacz tutaj!
Wśród nich jest m.in. raport kpt. SB w Olsztynie Edwarda Graczyka, w którym informuje o pozyskaniu do współpracy Lecha Wałęsy. W piśmie podano - jako datę pozyskania - 21 grudnia 1970 r. Jak napisał Graczyk: "po skończonej rozmowie L. Wałęsa napisał zobowiązanie i zachowanie tajemnicy i współpracę ze Służbą Bezpieczeństwa. W/w obrał pseudonim BOLEK". Natomiast z notatki pochodzącej z teczki TW "Bolka" wynika, że jeszcze przed "rozmową pozyskaniową" Wałęsa relacjonował kpt. Graczykowi przebieg wydarzeń Grudnia'70. w Gdańsku. Notatka służbowa Graczyka pochodzi z 19 grudnia 1970 r. Jest to maszynopis, w którym esbek spisał słowa Wałęsy. To najwcześniej datowana informacja dla SB.
W udostępnionych aktach jest także katalog wypłat dla TW "Bolek" - pierwsza z datą 5 stycznia 1971 r., na kwotę 1000 zł. Są też m.in. odręcznie napisane potwierdzenia odbioru pieniędzy.
Pierwsze pokwitowanie: "Kwituję odbiór tysiąca złotych: 1000 zł od pracownika służby bezpieczeństwa za współpracę i przekazywane informacje. Bolek". Dopisane na tej samej kartce niżej: "W dniu 5.01.1971 r. na spotkaniu z tw ps "Bolek" wręczyłem mu sumę 1000 zł. jedentysiąc zł za współpracę i przekazywane informacje (wydarzenia grudniowe)". Podpisane kpt. E Graczyk. Pod tym pieczątka "Naczelnik Wydziału III K.W.M.O. w Gdańsku" i na niej nieczytelny podpis.
Są też odręczne pokwitowania datowane na 18 lutego 1971 r. i 29 listopada 1971 r.
W arkuszach wypłat widnieje 12 wpisów z roku 1971, 5 wpisów z 1972 roku, dwa z 1973 roku i jeden z 1974 roku. Opiewają na kwoty od 500 do 1500 zł.
(mal)