"Nawet po takich dwóch dniach, po spotkaniu z rodziną wracamy mocno naładowani energią" - mówi w specjalnym przedświątecznym wywiadzie dla RMF FM i Szlachetnej Paczki Paweł Zatorski. Siatkarz, reprezentant Polski dodał, że z racji wykonywanego zawodu nie ma praktycznie wolnych dni i rzadko spotyka się z rodziną. "Jesteśmy szczęściarzami, bo wracamy do czystego, bardzo ładnie przybranego domu" - mówi z uśmiechem grający na pozycji libero.
Przepis na udane święta Pawła Zatorskiego...
Nie posiadamy praktycznie dni wolnych, wakacji, odpoczynku, możliwości wyjazdu, także tyle, ile nam się trafi przerwy między meczami - zawsze liczymy na łaskę trenera. Jedziemy jak najszybciej się da do domu lub lecimy wracając z dalekiego wyjazdu. Spędzamy przeważnie półtora, dwa dni z rodziną. Staramy się czerpać z tego jak najwięcej i zawsze doceniamy mocno te dni, bo wiemy, jak rzadko mamy okazję spotkać się ze wszystkimi bliskimi. I myślę, że nawet po takich dwóch dniach, po spotkaniu z rodziną wracamy mocno naładowani energią.
Twój świąteczny 'must have'...
Na pewno na moich świętach nie musi być nie wiadomo ilu fantastycznych potraw. Oczywiście zawsze dbają o to mamy, babcie, teściowe, ciocie, ale myślę, że dla nas najważniejsze jest to, żeby byli wszyscy ludzie, których zawsze planuje się zaprosić, których się zaprasza. Żeby na każdych świętach nie było coraz mniej tych osób.
Pojawiają się w Twoim domu tradycyjne świąteczne symbole?
Jest wszystko bardzo ładnie przystrojone. Kiedyś to miało dla nas większe znaczenie, kiedy mieszkało się w domu i pomagało się sprzątać, pomagało się stroić dom, ubierać choinkę. W tej chwili, chcąc nie chcąc przyjeżdżamy na gotowe. I wszyscy to rozumieją, rodzina nie ma z tym problemu, bo wiedzą, że my poświęcamy się w innych momentach, praktycznie bez przerwy jeżeli o to, co robimy, czyli o sport.
Także są wyrozumiali. Na szczęście wracamy do miłej, radosnej atmosfery. Jesteśmy szczęściarzami, bo wracamy do czystego, bardzo ładnie przybranego domu.
To będą Twoje pierwsze święta z żoną. Już wiecie, jakie prezenty sobie kupicie?
To będą pierwsze święta z żoną. Nie mamy zielonego pojęcia, jesteśmy świeżo po ślubie, także staramy się w miarę konsumować to małżeństwo i mimo tego że nie jest to zbyt łatwe przy tym, co robimy, ale na pewno święta będą dzięki temu wyjątkowe.
Prezent z dzieciństwa, który do tej pory pamiętasz...
Nie pamiętam, szczerze mówiąc. Dostałem bardzo dużo fajnych prezentów i od obecnej żony, wcześniej dziewczyny, narzeczonej, i od rodziców, i od innych członków rodziny, ale nie mam jednego prezentu, do którego przywiązuję największą wagę.
Pamiętam, że kiedyś dostaliśmy prezent od taty, ale nie był to prezent świąteczny: pamiątkę z podpisami całej piłkarskiej reprezentacji Danii, na której znalazł się podpis bramkarza Schmeichela, który strasznie nas zadowolił. Do tej pory go wspominam, do tej pory tę piłkę mamy i trzymamy w domu w honorowym miejscu.
Podopiecznym stowarzyszenia WIOSNA, które organizuje m.in. Szlachetną Paczkę, wciąż możecie pomóc.
Jak? Sprawdźcie na stronie www.szlachetnapaczka.pl
APA/Szlachetna Paczka