Papież Franciszek na zakończenie Drogi Krzyżowej w rzymskim Koloseum w Wielki Piątek wyraził wstyd za popełnione przez ludzi grzechy, zdradę Jezusa i poprosił o przebaczenie. Papież mówił o wstydzie za zniszczenia, przemoc, prześladowania, śmierć migrantów.

Papież Franciszek na zakończenie Drogi Krzyżowej w rzymskim Koloseum w Wielki Piątek wyraził wstyd za popełnione przez ludzi grzechy, zdradę Jezusa i poprosił o przebaczenie. Papież mówił o wstydzie za zniszczenia, przemoc, prześladowania, śmierć migrantów.
Papież Franciszek /GIORGIO ONORATI /PAP/EPA

Po nabożeństwie i wysłuchaniu rozważań przy 14 stacjach papież wygłosił przemówienie, w którym zwrócił się do Jezusa: "Chryste, pozostawiony sam sobie, zdradzony nawet przez swoich i sprzedany".

Chryste, nasz jedyny Zbawicielu, wracamy do Ciebie także w tym roku z oczami opuszczonymi ze wstydu i z sercem pełnym nadziei; ze wstydu za wszystkie obrazy spustoszeń, zniszczeń i katastrof morskich, jakie stały się codziennością naszego życia - mówił Franciszek.

Następnie dodał: Ze wstydu za niewinną krew przelewaną każdego dnia przez kobiety, dzieci, imigrantów i osoby prześladowane z powodu koloru ich skóry lub przynależności etnicznej i społecznej oraz ich wiarę w Ciebie.

Papież podkreślał: wyrażamy wstyd "za nasze milczenie w obliczu niesprawiedliwości, za nasze ręce leniwe w dawaniu i zachłanne w wyrywaniu i zdobywaniu, za nasz donośny głos w obronie własnych interesów i nieśmiały w mówieniu o innych, za nasze stopy szybkie na drodze zła i sparaliżowane na ścieżce dobra".

Wstyd za wszystkie razy, gdy my biskupi, księża, konsekrowani i konsekrowane wywołaliśmy zgorszenie i zraniliśmy Twoje ciało - Kościół i zapomnieliśmy o naszej pierwszej miłości, pierwszym entuzjazmie i naszym całkowitym oddaniu pozwalając na to, aby zardzewiało nasze serce i nasze uświęcenie - powiedział Franciszek.

Mówił następnie o nadziei na to, że "dobro zwycięży mimo pozornej klęski".

Papież modlił się do Jezusa: "Prosimy Cię, abyś pamiętał o naszych braciach zmiażdżonych przez przemoc, obojętność i wojnę. Prosimy Cię, byś rozerwał łańcuchy, które sprawiają, że jesteśmy więźniami w naszym egoizmie, naszej dobrowolnej ślepocie i w próżności naszych kalkulacji".

O Chryste, prosimy Cię, naucz nas nie wstydzić się nigdy Twego krzyża i nie wykorzystywać go instrumentalnie, ale go czcić i adorować, bo nim ukazałeś potworność naszych grzechów, wielkość Twojej miłości, niesprawiedliwość naszych osądów i potęgę Twojego miłosierdzia - zakończył Franciszek.

Nabożeństwu, na którym wokół antycznego amfiteatru zgromadziły się dziesiątki tysięcy ludzi, towarzyszyły nadzwyczajne środki bezpieczeństwa w związku z zagrożeniem terrorystycznym.

Przy kolejnych stacjach krzyż nieśli: papieski wikariusz dla diecezji rzymskiej kardynał Agostino Vallini, rodzina z Wiecznego Miasta, osoba niepełnosprawna i jej opiekunowie.

Przy czwartej stacji krzyż niosła Polka Aleksandra Maga, studentka rzymskiego uniwersytetu La Sapienza, a przy następnych - zakonnice i osoby świeckie z Afryki, z Chin, Izraela, Argentyny.

Krzyż wzięły do rąk również osoby z Egiptu, Portugalii i Kolumbii, a więc z krajów, które papież w tej właśnie kolejności odwiedzi w tym roku.

Tekst rozważań napisała na prośbę papieża francuska biblistka prof. Anne-Marie Pelletier, laureatka Nagrody Ratzingera, przyznawanej przez fundację imienia emerytowanego papieża.

W rozważaniach profesor Pelletier przedstawiła obraz świata pełen dramatów i bólu. Wspomniała o ofiarach przemocy i wojen, gwałtach popełnianych na dzieciach, cierpieniach kobiet, torturach i uchodźcach na przepełnionych łodziach.

Modlono się o wyzwolenie spod "tyranii kłamstwa" na świecie, którą "każą nam wychwalać możni, byśmy sami uganiali się za fałszywą chwałą". Mowa była o potrzebie zachowania wiary w godzinach ciemności i "nadziei wbrew nadziei".

Na papieskim profilu na Twitterze ukazały się tuż przed Drogą Krzyżową następujące słowa Franciszka: "Krzyżu Chrystusa, naucz nas, że wschód słońca jest silniejszy od ciemności nocy, a odwieczna miłość Boga zawsze zwycięża".

(az)