Co najmniej 50 tys. bojowników Państwa Islamskiego zginęło w ciągu ostatnich dwóch lat, kiedy dżihadyści stali się celem ataków międzynarodowej koalicji pod dowództwem Stanów Zjednoczonych. Informację podał portal BBC, powołując się na amerykańskiego wojskowego.
Anonimowy rozmówca BBC podkreślił, że jest to "ostrożny szacunek". Dodał, że dane te pokazują, iż naloty sił powietrznych koalicji przynoszą efekty i powodują znaczne straty w szeregach ISIS. Ostrzegł jednak, że dżihadyści nadal są w stanie szybko rekrutować nowych bojowników.
Według niego można się spodziewać, że w najbliższym czasie dojdzie do wzmocnienia ataków z powietrza na takie cele jak Mosul w Iraku. Bombardowania mają pomóc wojskom irackim i wspierającym ich siłom koalicji odbicie z rąk ISIS tego strategicznego miasta.
W przeszłości Stany Zjednoczone rzadko ujawniały informacje na temat szacunkowych strat ISIS. Jednak w sierpniu br. generał Sean MacFarland powiedział agencji Associated Press, że zabito ok. 45 tys. dżihadystów. Natomiast w lutym rzecznik Białego Domu Josh Earnest mówił o ok. 25 tys. poległych bojowników w Iraku i Syrii.
ISIS osiągnęło szczyt swojej potęgi terytorialnej w 2014 roku. Jednak od tego czasu jest atakowane przez Rosję, Turcję, a także wojska Iraku i Syrii i oddziały kurdyjskie.
(abs)