"Zwracamy się do Pana, Panie Premierze, o natychmiastowe odwołanie Anny Zalewskiej, Minister Edukacji Narodowej, oraz podjęcie działań prowadzących do naprawy polskiej oświaty, zdewastowanej w ciągu ostatnich trzech lat" - piszą w liście otwartym do premiera Mateusza Morawieckiego Nauczyciele Roku. Pod listem podpisało 15 z 17 nauczycieli wyróżnionym tym tytułem od 2002 roku. W liście odnoszą się przede wszystkim do reformy edukacji.
Nauczyciele Roku nawiązują w piśmie do innego, otwartego listu, który w 2016 roku skierowali do Minister Edukacji Narodowej w związku z firmowaną przez nią reformą edukacji, polegającej m.in. na likwidacji gimnazjów i powrocie ośmioklasowej szkoły podstawowej. Niemal wszyscy ówcześni Nauczyciele Roku zwrócili się wtedy do pani minister z pewnymi pytaniami i problemami, oczekując rozwiązania, odpowiedzi na to. Pani minister zapewniała, że wszystko będzie w porządku. Nauczyciele Roku powiedzieli "OK", to my się odezwiemy. I teraz nadeszła pora na powiedzenie "Sprawdzam" - mówi RMF FM Przemysław Staroń, nauczyciel z II LO w Sopocie, który tytułem Nauczyciela Roku został uhonorowany w 2018 roku.
W liście grono nauczycieli wraca do przedstawianych w 2016 roku argumentów, ale równocześnie te same problemy ocenia także z aktualnej perspektywy, opisując skutki reformy. Zdaniem Przemysława Staronia, w kontekście wszystkiego, co aktualnie dzieje się w edukacji, Anna Zalewska już dawno nie powinna być ministrem. Jeżeli jest jakaś korporacja, firma, instytucja i ktoś nawala, to albo się wdraża program naprawczy - jeśli ktoś nawali raz - albo - jeżeli to się dzieje któryś, kolejny raz - się taką osobę po prostu zwalnia, odwołuje. A tutaj mamy do czynienia z czymś, co jest absolutnie bezprecedensowe. Doszło to strajku, doszło do masowego protestu, którego ja nie pamiętam w Polsce, nie tylko oświaty. A nie dzieje się nic. Nie wyobrażam sobie w takiej sytuacji, przy takim napięciu, nagromadzeniu emocji i problemów, nie wyobrażam sobie nieodwołania osoby, która jest twarzą tego wszystkiego - zaznacza Staroń.
Szanowny Panie Premierze,
w listopadzie 2016 roku wystosowaliśmy jako Nauczyciele Roku list otwarty do Pani Minister Edukacji Narodowej Anny Zalewskiej, w którym zawarliśmy szereg pytań, zwracając uwagę na konkretne zagrożenia związane z tempem oraz sposobem wprowadzania reformy edukacji. Podczas rozmowy w Ministerstwie Edukacji nasze argumenty, że szkoły czeka chaos, który odbije się na uczniach oraz prośba o wysłuchanie obaw środowiska zostały zlekceważone, a jedyną odpowiedzią na przedstawiane przez nas argumenty były zapewnienia, że wszystko będzie dobrze. Zapowiedzieliśmy wówczas, że w pewnej chwili powiemy Pani Minister "sprawdzam".
Ta chwila właśnie nadeszła.
Pisaliśmy w 2016 roku: "Pani Minister - czy naprawdę uważa Pani, że proponowane zmiany odbędą się bez kosztów ekonomicznych? Jest Pani w stanie publicznie przedstawić jakiś ich kosztorys? Ile będą kosztować i kto ma za to zapłacić?".
Teraz, kiedy reforma została już wprowadzona, wiemy od samorządowców, jak ogromne koszty związane były z przekształceniem szkół. Koszty te liczone są w dziesiątkach milionów złotych i alarmują o nich władze Łodzi, Poznania, Wrocławia, Warszawy i wielu innych miejscowości, m.in. zrzeszonych w Związku Miast Polskich. Te fundusze można byłoby przeznaczyć na zmianę sposobu kształcenia w polskich szkołach, wyposażenie ich w brakujące pomoce naukowe, zorganizowanie nowoczesnych pracowni chemicznych, fizycznych, biologicznych czy informatycznych, a także na dostosowanie możliwości nauczania tych przedmiotów do wymogów XXI wieku.
Pisaliśmy: "Pani Minister - czy zapytała Pani samorządy? Słyszała Pani bardzo krytyczne głosy samorządowców w sprawie Pani pomysłów?".
Teraz, po wprowadzeniu reformy, słyszymy głosy prezydentów miast, burmistrzów i wójtów, którzy 20 lat temu zaciągnęli kredyty na budowę nowoczesnych budynków gimnazjów, a obecnie, z niespłaconymi jeszcze kredytami, muszą patrzeć, jak potencjał tej infrastruktury się marnuje.
Pisaliśmy: "Pani Minister - czy zdaje sobie Pani sprawę, że Pani decyzje rozproszą ogromną liczbę zespołów ludzkich? Zespołów, które dla dobra dzieci uczyły się pięknej współpracy latami. Naprawdę chce Pani zmarnować tę ludzką energię?".
Teraz, po wprowadzeniu reformy, już wiemy, że ten ludzki potencjał został zmarnowany. Z zawodu odchodzi coraz więcej osób, słyszymy także zapowiedzi tak wybitnych nauczycieli, jak m.in. Jarosław Szulski z Gimnazjum i Liceum im. T. Reytana w Warszawie, którzy zastanawiają się nad odejściem z oświaty, gdyż mają już dość chaosu, dość cofania naszej edukacji o całe dekady, dość degradacji zawodu.
Pisaliśmy: "Pani Minister - czy docierają do Pani głosy środowisk akademickich, z których wynika, że nie ma żadnych naukowych podstaw dla proponowanych przez Panią zmian?".
W niedzielę 14 kwietnia br. podczas Debaty o Edukacji w telewizji TVN usłyszeliśmy głos prof. Jakuba Brdulaka, specjalisty od zarządzania jakością w szkolnictwie, który stwierdził, że reforma była wprowadzona bez jakichkolwiek podstaw naukowych, bez pilotażu i wbrew ogólnoświatowym trendom w edukacji.
Pisaliśmy: "Pani Minister - czy zna Pani głosy wydawnictw o tym, że albo nie zdążą przygotować podręczników, albo będą one byle jakie?".
Teraz, po wprowadzeniu reformy, widzimy podręczniki przygotowane w miesiąc, przeładowane treściami, które uczniowie klas siódmych i ósmych muszą przyswoić w dwa lata, choć do tej pory ten materiał był przerabiany w ciągu trzech lat gimnazjum.
Pisaliśmy: “Pani Minister - czy sprawdziła Pani wyniki polskich gimnazjalistów w międzynarodowych, powszechnie uznanych testach? Naprawdę jest to dla Pani bez znaczenia, że w świecie zazdroszczą nam wzrostu wyników naszych uczniów?".
Teraz, po wprowadzeniu reformy, wnioski z próbnego egzaminu ósmoklasisty, przeprowadzonego w grudniu ubiegłego roku, a którego średni wynik kształtuje się na poziomie 40 proc., sugerują, że efekty realizowania materiału dydaktycznego z dotychczasowych trzech lat gimnazjum w ciągu dwóch lat (tj. w klasie siódmej i ósmej) stanowią podstawy do zaniepokojenia.
Pisaliśmy: "Pani Minister - czy zna Pani współczesną rolę nauk przyrodniczych (biologii, fizyki, chemii) w rozwoju świata? Jak się ta wiedza ma do proponowanych przez Panią zmian programowych?".
Teraz, po wprowadzeniu reformy, widzimy nauczycieli tych przedmiotów, którzy zmagają się ze zrealizowaniem podstawy programowej, nie mając kompletnie czasu na wykonywanie podczas lekcji doświadczeń chemicznych, fizycznych czy biologicznych. Uczniowie zmuszeni są ograniczyć zdobywanie wiedzy do przyswojenia suchych informacji podawanych w obłąkańczym tempie.
Pisaliśmy: "Pani Minister - czy słyszała Pani, że wiele środowisk związanych z edukacją uważa zaproponowane przez Panią konsultacje społeczne za fikcyjne? W naszym odczuciu przedstawiła Pani po prostu swoje pomysły, które uznała Pani za najlepsze".
Teraz, po wprowadzeniu reformy, podobnie jak przed wprowadzeniu obecnie obowiązujących zmian w systemie edukacji, środowiska nauczycieli innowatorów (vide list otwarty członków społeczności Superbelfrzy RP, do których należy także część z nas) protestują przeciwko cofnięciu polskiej edukacji o 30 lat, przeciwko nastawieniu na zapamiętywanie informacji, a nie postawienie na kształcenie umiejętności, w tym umiejętności XXI wieku.
Pisaliśmy: "Pani Minister - przecież jeszcze kilka lat temu mówiła Pani publicznie o konieczności obudowania każdej reformy edukacji pieniędzmi, o konieczności ciągłości zmian pomiędzy kolejnymi rządami i przytaczała Pani przykład fińskich reform jako wzór".
Teraz, po wprowadzeniu reformy, widzimy w polskiej edukacji powrót do dwudziestowiecznego podziału na przedmioty, podczas gdy w krajach, na które przed wprowadzeniem reformy powoływała się Pani Minister, obserwujemy trend w kierunku integracji przedmiotów. Kiedy w Polsce kwitnie testocentryzm, w krajach szczycących się najlepszymi systemami edukacyjnymi na świecie (np. Singapur i Finlandia), obserwujemy odejście od porównywania uczniów za pomocą wyników egzaminów.
Polityka oświatowa Pani Minister doprowadziła do niespotykanego dotychczas chaosu w szkołach i ogólnopolskiego strajku nauczycieli. Wyrażamy swoje zaniepokojenie przyszłością polskiej szkoły w sytuacji, gdy nauczyciele tę szkołę współtworzący stali się przedmiotem bezpardonowej nagonki medialnej.
W związku z powyższym zwracamy się do Pana, Panie Premierze, o natychmiastowe odwołanie Pani Anny Zalewskiej, Minister Edukacji Narodowej, oraz podjęcie działań prowadzących do naprawy polskiej oświaty, zdewastowanej w ciągu ostatnich trzech lat.
Z poważaniem
Grzegorz Lorek, Nauczyciel Roku 2002
Bogumiła Bąk, Nauczyciel Roku 2003
Danuta Konatkiewicz, Nauczyciel Roku 2006
Wiesław Włodarski, Nauczyciel Roku 2007
Dariusz Kulma, Nauczyciel Roku 2008
Radosław Moskal, Nauczyciel Roku 2009
Marek Golka, Nauczyciel Roku 2010
Anna Sosna, Nauczyciel Roku 2011
Marzena Kędra Nauczyciel Roku 2012
Marcin Zaród, Nauczyciel Roku 2013
Barbara Halska, Nauczyciel Roku 2014
Katarzyna Nowak-Zawadzka, Nauczyciel Roku 2015
Joanna Urbańska, Nauczyciel Roku 2016
Marta Florkiewicz-Borkowska, Nauczyciel Roku 2017
Przemysław Staroń, Nauczyciel Roku 2018