"Nie wiem, czy to do mnie dzisiaj w ogóle dotrze, nie wiem, czy będę w stanie funkcjonować" - przyznał Piotr Żyła tuż po zdobyciu w Planicy tytułu mistrza świata w skokach narciarskich na normalnym obiekcie.
Żyła w pierwszym skoku uzyskał 97,5 m i zajmował 13. pozycję, lecz w drugiej serii wynikiem 105 m pobił rekord skoczni, awansował na pierwsze miejsce i obronił tytuł wywalczony dwa lata temu w Oberstdorfie.
Sam nie wiem, co się stało. Po pierwszym skoku byłem dopiero 13. Drugiej próby... nie pamiętam - przyznał rozemocjonowany skoczek w rozmowie z dziennikarzem Eurosportu.
Dużo energii mnie kosztowało zdobycie medalu w Oberstdorfie, a tutaj jeszcze więcej. Miałem swój plan, od początku do końca spokojnie, nie tracić energii. Zrobiłem to, udało się! - powiedział Polak.