Koncern farmaceutyczny AstraZeneca potwierdza, że dostarczy mniej szczepionek do UE w pierwszym kwartale tego roku niż wynika to z umowy. "Niestety, wydajność naszych fabryk jest mniejsza niż się spodziewaliśmy" - oświadczył podczas wideokonferencji szef firmy Pascal Soriot.
Podobnie jak państwo jestem rozczarowany tym, że problemy w łańcuchu dostaw są tak duże. Zapewniam jednak, że dokładamy wszelkich starań w procesie produkcji - powiedział Soriot do europosłów podczas czwartkowej debaty w komisjach zdrowia i przemysłu Parlamentu Europejskiego.
Dodał, że proces produkcji szczepionek jest znacznie trudniejszy niż zwykłych leków. Niestety, wydajność naszych fabryk jest mniejsza niż się spodziewaliśmy, ale zwiększamy ją codziennie. Liczę na to, że w drugim kwartale tego roku ta wydajność się zwiększy - powiedział.
Soriot zapewnił, że AstraZeneca chce współpracować z Komisją Europejską w walce z pandemią Covid-19. Przewodnicząca KE Ursula von der Leyen może na nas liczyć, jeśli chodzi o zwiększenie potencjału produkcyjnego w Europie - wskazał.
Poinformował też, że zdecydowana większość szczepionek, które są produkowane w Europie, w tym w Holandii, trafia na rynek unijny.
Produkcja szczepionki jest bardzo skomplikowanym procesem. Wymaga zgrania tysięcy elementów przez cały czas. W niektórych zakładach produkcyjnych udało się przyspieszyć produkcję, inne zakłady trochę się ociągały. Wpłynęło to na wolumen dostaw, który miał trafić do Unii Europejskiej - powiedział Soriot odpowiadając na pytanie o przyczyny zmniejszenia dostaw do UE.
Powiedział też, że jego firma pracuje nad tym, aby w drugim kwartale wolumen dostaw był zgodny z tym, co zapisano w kontraktach.
Soriot podkreślił, że szczepionka AstryZeneki jest bardzo skuteczna. Znacznie zmniejsza ryzyko zachorowania na Covid-19, zmniejsza też ryzyko hospitalizacji. (...) Chroni również przed komplikacjami i skutkami ubocznymi choroby Covid-19 - powiedział.
Komisja Europejska zawarła z AstraZeneką umowę na dostawę 300 mln dawek szczepionki, z opcją dokupienia kolejnych 100 mln.
Pod koniec stycznia brytyjsko-szwedzka firma zapowiedziała, że zamiast zakontraktowanych na pierwszy kwartał 80 mln dawek będzie w stanie dostarczyć tylko 31 mln. Tłumaczyła to niższą od spodziewanej wydajnością jednej z fabryk. Potem poinformowała, ze będzie w stanie dostarczyć 9 mln dawek więcej, a więc w sumie 40 mln.
KE wielokrotnie informowała, że nie jest zadowolona z takiego stanu rzeczy.