Nadbrygadier Michał Kamieniecki przejął zarządzanie kryzysowe w Stroniu Śląskim i Lądku-Zdroju. "Do obu gmin docierają kolejne oddziały wojska" - poinformował premier Donald Tusk na platformie X.

Wcześniej na konferencji prasowej w Stroniu Śląskim wicepremier, szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz poinformował, że w gminie są obecni żołnierze WOT, wojsk operacyjnych, inżynieryjnych oraz saperzy. Przekazał również, że na miejsce dotarły już pierwsze transporty sprzętu ciężkiego do udrażniania dróg. Wojsko będzie tutaj, dopóki będzie taka potrzeba - zapewnił.

Wielu mieszkańców straciło dach nad głową

Burmistrz Stronia Śląskiego Dariusz Chromiec oszacował, że około 50 mieszkańców gminy straciło dach nad głową i nie może wrócić do swoich domów jednorodzinnych. Wyjaśnił, że ewakuowanych jest o wiele więcej, jednak wstępne ekspertyzy wykazały, że budynki wielomieszkaniowe są bezpieczne i będzie możliwe odremontowanie bloków.

Podczas konferencji dowódca WOT gen. bryg. dr Krzysztof Stańczyk dopytywany był przez dziennikarzy o walkę z ewentualnymi kradzieżami. Stańczyk poinformował, że skierował do Stronia Śląskiego specjalną jednostkę wojskową Gryf, której żołnierze patrolują gminę, "przede wszystkim w nocy z noktowizorami". Zapewnił, że wszyscy, "którzy próbują cokolwiek zagrabić i żerować na krzywdzie, ludzkiej tragedii", zostaną doprowadzeni do organów ścigania.

Premier przekazał natomiast na platformie X, że nadbryg. Kamieniecki przejął od burmistrzów Stronia i Lądka zarządzanie kryzysowe, a do obu gmin docierają kolejne oddziały wojska. Podkreślił, że w samym Stroniu jest ich już ponad 600.