Jest reakcja po czwartkowej interwencji reporterów RMF FM z terenów powodziowych. Wojewoda dolnośląski poinformował, że do poszkodowanych gmin zostaną wysłani dodatkowi pracownicy, by przyspieszyć wypłaty zasiłków. Część pieniędzy utknęła bowiem w samorządach.

Jak ustaliła reporterka RMF FM Martyna Czerwińska, 230 rodzin dostało już łącznie 21 milionów złotych, ale 10 milionów wciąż czeka na kontach gmin. 

Wojewoda Maciej Awiżeń zapowiada przyspieszenie wypłat.

Po pierwsze, uprościliśmy jeszcze raz sposób składania wniosków. Po drugie, musimy bardziej uruchomić samorządy. Samorząd musi składać wnioski, bo inaczej nie przeleje pieniędzy. Jeśli brakuje ludzi, to wystarczy zawnioskować i ich przekazywaliśmy. Wydaje się, że problem jest w czymś innym. Chyba nawet bardziej w obawach. Idę do OPS-ów i pytam pracowników. Słyszę: na 2 tys. zł to ja łatwo wydam zgodę. Na 200 - to już się boję - mówi Awiżeń.

Z danych wynika, że tylko 27 gmin złożyło wnioski o wypłaty do 200 tys. zł dla mieszkańców. 

Poszkodowanych gmin na Dolnym Śląsku jest ponad 130.

Przypomnijmy, że dziś wcześniej pełnomocnik rządu do spraw odbudowy po powodzi Marcin Kierwiński i minister spraw wewnętrznych Tomasz Siemoniak wezwali na rozmowę wojewodów dolnośląskiego i opolskiego. Uzgodniono, że wojewodowie poproszą lokalnych samorządowców o dokładne wyliczenie, gdzie i ilu urzędników brakuje. 

Ustalono, że do miejsc, w których brakuje personelu, zostaną skierowani urzędnicy wojewódzcy. Chodzi głównie o ośrodki pomocy społecznej, które rozpatrują wnioski i wypłacają zasiłki.

Kancelaria premiera zapewniła, że są pieniądze na zasiłki dla powodzian, a problemem jest załatwianie formalności. Do tej pory rząd przekonywał, że wszystko idzie sprawnie i biurokracja jest ograniczona do minimum. Nasi reporterzy pokazali jednak, że nie wszystko działa tak, jak powinno.