Sejm nie przyjął wniosku o odrzucenie informacji premiera na temat powodzi. Oznacza to, że posłowie przyjęli informację, którą Donald Tusk przedstawił im w środę.

Za wnioskiem o odrzucenie informacji premiera o powodzi było 196 posłów. Przeciwko zagłosowało 235, nikt się nie wstrzymał. Nie głosowało 28 osób. 

Odrzucenie informacji premiera chcieli posłowie Prawa i Sprawiedliwości, Kukiz'15 i Konfederacji. 

Jak wyglądała informacja premiera o powodzi?

W środowym wystąpieniu Donald Tusk zaznaczył, że tegoroczna powódź pod względem ilości opadów była gorsza niż ta z 1997 r. Jednocześnie - według wstępnych szacunków - zalanych zostało dziesięciokrotnie mniej mieszkań.

Premier dziękował w Sejmie "cichym bohaterom", czyli mieszkańcom terenów dotkniętych przez żywioł. Podkreślał, że jednoczą się z nimi wszyscy - niezależnie od barw partyjnych. Zwrócił się również do funkcjonariuszy służb i pracowników samorządowych, zapewniając, że nawet, jeśli słyszeli "złe głosy" - były to odosobnione przypadki.

Chciałbym, żeby żadne złe działania, żadni źli ludzie nie zepsuli tego wrażenia imponującej solidarności - podkreślił szef rządu.

Tusk przekazał również, że w ciągu kilku ostatnich dni ofiarom powodzi wypłacono 30 tys. zasiłków i zapewnił, że środków na pewno nie zabraknie. Przypomniał, że łącznie na doraźną pomoc oraz rządowy program odbudowy terenów popowodziowych "Odbudowa plus" wygospodarowano 23 mld zł, które powinny wystarczyć na "najbliższe kilkanaście miesięcy".

Premier zapowiedział przedstawienie dokładnego kalendarium decyzji władz i instytucji, które były zaangażowane w działania związane z powodzią. Podkreślił też, że powodzianie oczekują solidarności, a nie politycznej bijatyki.

"Możemy wyjść zjednoczeni z tej katastrofy"

Zdaniem premiera, w obliczu powodzi "polski naród zdał egzamin" - "tak jak w wielu takich dramatycznych przypadkach".

Możemy wyjść zjednoczeni z tej katastrofy. Wielkie narody zdają egzamin wtedy, gdy trzeba się jednoczyć wokół pomocy. Jest jeszcze czas na to, abyśmy wszyscy - niezależnie od tego, co do siebie czujemy i co o sobie myślimy - w sprawie pomocy i akcji przeciwpowodziowej się zjednoczyli - podsumował Tusk.

Bosak: Rząd ma sporo do ukrycia

Wśród zarzutów, które pojawiły się po sejmowej informacji premiera dot. powodzi, były m.in. sugestie, że liczba ofiar kataklizmu jest zaniżana. 

Debata trwała 7 godzin. Wszystko po to, by zmęczyć publiczność, żebyśmy nie pytali o kluczowe fakty - mówił w Porannej rozmowie w RMF FM Krzysztof Bosak z Konfederacji. Dodał, że rząd ma sporo do ukrycia, a premier unika wskazania winnych za brak przygotowania do powodzi. 

Jeśli rząd chce skorygować w górę liczbę ofiar, niech zrobi to jak najszybciej, bo podważa wiarygodność instytucji państwowych. Wczoraj rozmawiałem z ambasadorem Austrii. Tam w wyniku powodzi zginęło 7 osób. Nie wierzę, że w Polsce zginęło tyle samo, ponieważ jej zasięg był dużo większy. To tak, jak ze zgonami covidowymi - kwalifikowanie ich było czysto uznaniową kwestią. Mamy informacje z miast najbardziej dotkniętych powodzią, że tych ofiar jest więcej. Zdaniem ludzi, którzy tam mieszkają - pojawiły się nekrologi na ścianach, na słupach - wyjaśnił Krzysztof Bosak.