Cyklon Boris szaleje po Europie. Dotarł on także do Rumunii. Żywioł zabił już cztery osoby. Ulewy dotknęły osiem okręgów, a najbardziej okręg Gałacz na wschodzie kraju, nad Dunajem.

Zginęły cztery osoby, a 90 (jak dotąd) ewakuowano - pisze portal Digi24.ro, powołując się na komunikaty służb. To skutki cyklonu Boris. 

W walce z powodzią pomagają strażacy z innych regionów, których wysłano do pomocy. 

Z relacji mediów wynika, że z powodu wysokiego poziomu wody, który dochodzi do 1,7 metra, ludzie wchodzą na dachy budynków. Jedna z ofiar to mężczyzna, który był unieruchomiony w łóżku i nie zdołał się uratować. 

Meteorolodzy zapowiadają dalsze ulewne deszcze i (dalszy) spadek temperatury do 10 stopni Celsjusza. W górach możliwe są opady śniegu. 

Czerwony poziom zagrożenia powodziowego ogłoszono w okręgach Gałacz i Vaslui. 

Rano w sobotę media informowały, że gwałtowne deszcze dotknęły osiem rumuńskich okręgów w różnych częściach kraju - Ardżesz, Bacau, Buzau, Gałacz, Hunedoara, Neamt, Valcea i Vrancea. 

Z powodu ekstremalnej sytuacji pogodowej zamknięto 13 odcinków dróg krajowych i powiatowych - informuje Radio Europa Libera Romania. 

Słowacja: Pogarsza się sytuacja na Dunaju

Sytuacja w zachodniej części Słowacji, gdzie notowane są intensywne opady, poprawia się - powiedział po posiedzeniu centralnego sztabu kryzysowego minister środowiska Tomasz Taraba. Jednocześnie pogarsza się sytuacja na bratysławskim odcinku Dunaju. 

Prognoza dla rzeki Morawy, która tworzy część granic między Słowacją a Czechami i Austrią wskazuje, że rzeka powinna pozostać w swoim korycie. W dalszym ciągu obowiązuje tam trzeci, najwyższy stopień alarmu powodziowego. 

Według ministra spraw wewnętrznych Matusza Szutaja Esztoka, jeśli prognoza się potwierdzi, nie będzie potrzeby do kontrolowanego skierowania część wód z Morawy na niezamieszkałe tereny. Niepotrzebna będzie tez ewakuacja, do której przygotowane są służby ratownicze. 

W związku z pogarszającą się sytuacją hydrometeorologiczną w Austrii i podnoszeniem się poziomy wody w Dunaju, sztab kryzysowy zdecydował o wprowadzeniu od niedzieli rano trzeciego stopnia alarmu powodziowego w Bratysławie. Oznacza to, że budowane będą specjalne zapory mające uniemożliwić wlewanie się wody do miasta. 

Takie zapory już ustawione są wzdłuż rzeki Morawa na wysokości położonej w pobliżu Bratysławy miejscowości Dievin. Tam Morawa łączy się z Dunajem. Hydrolodzy przewidują, że Dunaj w Bratysławie może sięgnąć 910 cm, co oznacza przekroczenie stanu zagrożenia powodziowego.