Grupa powodzian z Bierunia na Śląsku złoży w prokuraturze doniesienie na urzędników starostwa. Według mieszkańców nie zrobili oni nic, żeby po powodzi naprawić wał na Gostynce. Po każdym większym deszczu rzeka znowu grozi wylaniem. Powodzianie chcą też złożyć pozew zbiorowy przeciwko Skarbowi Państwa.
W doniesieniu do prokuratury powodzianie z Bierunia zarzucają urzędnikom niedopełnienie obowiązków, oraz narażenie na straty Skarbu Państwa. Kilka miesięcy temu woda z Gostynki zalała setki budynków.
Według powodzian urzędnicy nie zadbali o to, by należycie naprawić wał na Gostynce i po każdych większych opadach rzeka grozi ponownym wylaniem.
Po przerwaniu wału w maju kilkudziesięciometrową wyrwę zasypano jedynie łupkiem. Dlatego kiedy w ubiegłym tygodniu doszło do obfitych opadów i woda znowu się podniosła, okolicznym domom groziło kolejne zalanie. Zapobiegli temu mieszkańcy i strażacy - twierdzi szef nieformalnego obywatelskiego komitetu powodzian Marek Samusionek.
Doniesienie, które w poniedziałek ma trafić do prokuratury, popiera około 100 osób. Mieszkańcy zaznaczają, że nie obarczają winą samego starostwa, ale wskazują, że to starosta jest reprezentantem Skarbu Państwa.
Szef nieformalnego obywatelskiego komitetu powodzian z Bierunia Marek Samusionek zdradził, że poza doniesieniem do prokuratury mieszkańcy złożą też pozew zbiorowy przeciwko Skarbowi Państwa. Prawdopodobnie nastąpi to w przyszłym tygodniu. Pozew ma złożyć około 45 rodzin.
Bieruń należy do miast najbardziej na Śląsku poszkodowanych w powodzi sprzed kilku miesięcy. Woda z Gostynki zalała setki budynków. Sytuację mieszkańców Bierunia komplikuje dodatkowo obniżenie terenu na skutek eksploatacji górniczej. Z powstałej w ten sposób niecki woda nie ma jak odpływać.
W całym woj. śląskim skutkami powodzi zostało dotkniętych 153 ze 167 gmin. Cztery osoby zginęły, 3,6 tys. zostało ewakuowanych przez służby prowadzące akcję ratowniczą, wielu innych poszkodowanych samodzielnie opuściło domostwa. Woda zalała prawie 19 tys. budynków i 75 tys. ha gruntów, w tym 42 tys. ha użytków rolnych. Uszkodzonych zostało ponad 800 km dróg oraz 245 mostów.