Błędy i zaniedbania po stronie pracowników PKP Polskich Linii Kolejowych były przyczyną czołowego zderzenia pociągów pod Szczekocinami, w którym zginęło 16 osób, a ponad 50 zostało rannych. Taki wniosek płynie z raportu Państwowej Komisji Badania Wypadków Kolejowych, do którego dotarł "Rynek Kolejowy". Do tragedii doszło 3 marca ubiegłego roku.
Wiceminister transportu Andrzej Massel potwierdził we wtorek, że raport na temat przyczyn katastrofy pod Szczekocinami jest gotowy, i zapowiedział, że jeszcze w tym tygodniu zostanie oficjalnie zaprezentowany. Prawdopodobnie w piątek będzie oficjalna informacja przewodniczącego komisji badania wypadków kolejowych na ten temat - powiedział wiceminister.
3 marca ubiegłego roku w pobliżu Szczekocin koło Zawiercia zderzyły się czołowo pociągi TLK "Brzechwa" z Przemyśla do Warszawy Wschodniej i Interregio "Jan Matejko" relacji Warszawa Wschodnia - Kraków Główny. Ten ostatni wjechał na niewłaściwy tor, po którym z naprzeciwka jechał skład Przemyśl-Warszawa. W katastrofie zginęło 16 osób, a ponad 50 zostało rannych.
Raport Państwowej Komisji Badania Wypadków Kolejowych wylicza też szczegółowo błędy obojga dyżurnych. Jak stwierdzono, dyżurny w Starzynach m.in. nienależycie sprawdził i nie zabezpieczył rozjazdów, nad którymi z powodu awarii nie miał kontroli, zgodził się na jazdę pociągu i nie obserwował jego przejazdu, a później przekazał do Sprowy błędną informację na temat toru, na który wjechał pociąg.
Dyżurna w Sprowie natomiast nie zareagowała odpowiednio, kiedy urządzenia wyświetliły informację o tym, że na torze, który powinien być wolny, znajduje się pociąg. Nie zareagowała także na to, że urządzenia nie wskazują zajętości toru, po którym - według informacji ze Starzyn - ten właśnie pociąg powinien jechać. Wśród błędów dyżurnej raport wymienia również niewykorzystanie funkcji "Alarm".
Co ciekawe, PKP Polskie Linie Kolejowe zataiły, że dzień przed katastrofą na posterunku w Starzynach doszło do podobnej pomyłki, czyli wpuszczenia pociągu na niewłaściwy tor. Raport wymienia ten fakt jako pośrednią przyczynę katastrofy.
"Rynek Kolejowy" / PAP / RMF FM