Były szef Ministerstwa Sprawiedliwości Zbigniew Ziobro po raz czwarty nie stawił się przed sejmową komisją śledczą ds. Pegasusa. Jak poinformowano, Ziobro nie usprawiedliwił nieobecności. W związku z tym komisja zwróci się do prokuratora generalnego z wnioskiem w sprawie uchylenia immunitetu byłemu ministrowi sprawiedliwości oraz wyrażenia przez Sejm zgody na zatrzymanie i przymusowe doprowadzenie go na przesłuchanie.

W poniedziałek komisja planowała przesłuchać byłego szefa MS, jednak ten nie stawił się na posiedzeniu i nie usprawiedliwił swojej nieobecności. Przewodnicząca komisji Magdalena Sroka (PSL-TD) podkreśliła, że do tej pory Ziobro otrzymał cztery wezwania na przesłuchanie.

Przypomniała, że były szef MS dwa razy usprawiedliwił swoją nieobecność, przekazując stosowane zaświadczenie wystawione przez lekarza sądowego, związane z chorobą nowotworową. Następnie komisja zwróciła się do Prokuratury Krajowej o powołanie biegłego lekarza sądowego, żeby zbadał stan zdrowia Ziobry. Z opinii wydanej przez biegłego wynikało, że świadek może stawić się na przesłuchaniu, w związku z czym komisja wezwała go na 14 października. Wówczas Ziobro ponownie nie pojawił się na posiedzeniu i nie usprawiedliwił nieobecności.

Reakcja komisji

Poniedziałkowe posiedzenie jest już drugim po uzyskaniu opinii biegłego, na które świadek się nie stawił. W związku z tym, na wniosek Sroki, komisja zdecydowała, że wystąpi do Sądu Okręgowego w Warszawie z wnioskiem o nałożenie na Ziobrę kary porządkowej za nieusprawiedliwione niestawiennictwo oraz z wnioskiem o zatrzymanie i przymusowe doprowadzenie go na przesłuchanie.

Ponadto komisja zwróci się do prokuratora generalnego, aby uruchomił procedurę uchylenia "immunitetu i wyrażenie przez Sejm zgody na zatrzymanie i przymusowe doprowadzenie posła Zbigniewa Ziobro" na przesłuchanie.

Doradca komisji zapewnił, że Ziobro został wezwany na poniedziałkowe przesłuchanie prawidłowo, co oznacza, że wystąpienie do sądu o nałożenie na niego kary, jak i wnioski o przymusowe doprowadzenie i wystąpienie do PG "znajdują swoją formalną podstawę" i są prawnie dopuszczalne.

Doradca, dopytany przez wiceszefa komisji Witolda Zembaczyńskiego (KO), na jakim etapie istnieje możliwość zwrócenia się do sądu z wnioskiem o 30-dniowy areszt, który zgodnie z kodeksem postępowania karnego jest jednym z elementów w przypadku braku stawiennictwa świadka, zaznaczył, że obowiązek stawiennictwa przed komisją jest obowiązkiem wynikającym z ustawy.

Zastosowanie 30-dniowego aresztu jest środkiem bardzo daleko idącym i w swojej istocie dolegliwym. W związku z tym powinien być traktowany jako ostateczność w razie podejmowania takiej decyzji - wyjaśnił doradca. Przypomniał, że zastosowanie takiego środka musi być poprzedzone odpowiednią zgodą Sejmu.

Wskazał też, że ewentualna decyzja o zastosowaniu aresztu powinna być podjęta w razie wyczerpania i bezskuteczności wszystkich innych, mniej dolegliwych środków, które mogłyby zapewnić stawiennictwo osoby wezwanej.

Trela: Dość tego i dość tej zabawy ze strony pana Zbigniewa Ziobry

Podczas dyskusji wiceszef komisji Tomasz Trela (Lewica) ocenił, że przesłuchanie przez komisję śledczą jest dla Ziobry "niewygodne", dlatego że "zadane mu pytania i odpowiedzi, których musiałby udzielić, pokazywałyby czarno na białym, że oprogramowanie Pegasus zostało zakupione nielegalnie i było wykorzystywane nielegalnie".

Tego Zbigniew Ziobro boi się jak diabeł święconej wody i będzie robił absolutnie wszystko, żeby uporczywie unikać stawiennictwa przed komisją śledczą ds. Pegasusa. Kara porządkowa to rzecz oczywista i naturalna. Ale my nie powinniśmy już dłużej czekać, nie powinniśmy dawać jeszcze jednej szansy. Dość tego i dość tej zabawy ze strony pana Zbigniewa Ziobry. Skoro nie chce pan przyjść dobrowolnie, przyjdzie pan doprowadzony przez funkcjonariuszy policji - zwrócił się do świadka Trela.

Wszyscy są wobec prawa równi. I Zbigniew Ziobro musi również liczyć się z konsekwencjami swoich czynów - podsumowała Sroka, zamykając posiedzenie.

Ziobro stawia warunek

Po zakończeniu posiedzenia, Ziobro zamieścił wpis na platformie X, załączając zdjęcie wyroku TK z 10 września br. "Posłom z nieistniejącej już komisji ds. Pegasusa, zwłaszcza tym, którzy najgłośniej krzyczeli, że ‘konstytucja jest najważniejsza’, przypominam jej art. 190: ‘orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego mają moc powszechnie obowiązującą i są ostateczne’" - napisał.

B. szef MS wskazał, że z wyroku TK wynika, że "uchwała o powołaniu ich komisji była sprzeczna z ustawą zasadniczą, dlatego TK usunął komisję z obiegu prawnego". "Informuję też o art. 231 Kodeksu karnego, który jest gotowym zarzutem wobec nielegalnych działań posłów podszywających się pod nieistniejącą w porządku prawnym komisję" - dodał.

"Jeśli Sejm powoła komisję ds. Pegasusa bez wad wytkniętych w orzeczeniu TK, chętnie stawię się, by złożyć zeznania, bo pokażą one, jak wiele zrobiłem, by Polacy mogli czuć się bezpieczniej" - oświadczył Ziobro.

Komisja śledcza ds. Pegasusa

Komisja śledcza ds. Pegasusa bada legalność, prawidłowość i celowość czynności podejmowanych z wykorzystaniem tego oprogramowania m.in. przez rząd, służby specjalne i policję od listopada 2015 r. do listopada 2023 r. Komisja ma też ustalić, kto był odpowiedzialny za zakup Pegasusa i podobnych narzędzi dla polskich władz.

10 września TK orzekł, że zakres działania komisji śledczej ds. Pegasusa jest niezgodny z konstytucją. Sędzia Stanisław Piotrowicz, uzasadniając decyzję Trybunału, mówił, że uchwała o powołaniu komisji śledczej ws. Pegasusa została "dotknięta wadą prawną". Według TK Sejm podejmował uchwałę, obradując "w niewłaściwym składzie" poprzez uniemożliwienie sprawowania mandatów poselskich Mariuszowi Kamińskiemu i Maciejowi Wąsikowi (którzy zostali skazani prawomocny wyrokiem).

Dotychczas komisja przesłuchała m.in.: byłego wicepremiera, prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego, byłego wiceszefa MS, polityka Suwerennej Polski Michała Wosia, byłego dyrektora Departamentu Spraw Rodzinnych i Nieletnich w Ministerstwie Sprawiedliwości Mikołaja Pawlaka oraz innych pracowników resortu sprawiedliwości. Przed komisją zeznawali też podsłuchiwani Pegasusem: prokurator Ewa Wrzosek, b. prezydent Sopotu Jacek Karnowski, europoseł KO Krzysztof Brejza.

Pegasus to system, który został stworzony przez izraelską firmę NSO Group do walki z terroryzmem i zorganizowaną przestępczością. Przy pomocy Pegasusa można nie tylko podsłuchiwać rozmowy z zainfekowanego smartfona, ale też uzyskać dostęp do przechowywanych w nim innych danych, np. e-maili, zdjęć czy nagrań wideo oraz kamer i mikrofonów.