Komisja przyjdzie do aresztu i wtedy rozpocznie się przesłuchanie. Na nikogo nie będziemy musieli czekać - tak wiceprzewodniczący komisji śledczej ds. Pegasusa Tomasz Trela komentuje dla RMF FM słowa Zbigniewa Ziobry. Były minister sprawiedliwości był w sobotę Gościem Krzysztofa Ziemca w RMF FM.

W rozmowie Krzysztofa Ziemca w RMF FM Zbigniew Ziobro był pytany m.in. o piątkowe wydarzenia z komisji śledczej. Były minister podkreślał, że komisja zamknęła posiedzenie, mimo że jej członkowie wiedzieli, iż będzie on doprowadzony na przesłuchanie.

Wiedzieli, że już jestem zatrzymany i jadę do Sejmu, wtedy gwałtownie przyspieszyli, przerwali komisję - mówił w RMF FM Ziobro.

Polityk zaznaczył też, że nie zamierza zrzec się immunitetu. Strachy na lachy. Donald Tusk mnie nie przestraszy. Nie boję się, dlaczego mam się zrzekać immunitetu i ułatwiać przestępcom ich działanie - mówił. Nie będę pomagał bandytom w ich działaniach. Zrobię wszystko, by im to utrudnić - podkreślił były minister sprawiedliwości. 

To nie Zbigniew Ziobro ustala zasady. Wszyscy muszą być równi wobec prawa - usłyszał reporter RMF FM od wiceprzewodniczącego komisji ds. Pegasusa Tomasza Treli.

Komisja rozpoczynała się o godzinie 10.30 i obowiązkiem wezwanego było o 10.30 się stawić i udzielać odpowiedzi na pytania. Był wzywany, nie skorzystał z tej szansy, więc kolejnym krokiem jest 30-dniowy areszt - powiedział Trela.
 
Trela liczy, że jeszcze w tym miesiącu Sejm opowie się za uchyleniem immunitetu Zbigniewowi Ziobrze, żeby sąd mógł rozpatrzyć wniosek komisji o areszt dla polityka PiS-u.

Dalsza część artykułu pod materiałem video:

Opracowanie: