Rada Prawna Konferencji Episkopatu Polski rekomenduje polskim biskupom złamanie złożonej publicznie dwa lata temu obietnicy powołania "Zespołu kościelnego do zbadania problemu wykorzystania seksualnego małoletnich przez niektórych duchownych". Nasz dziennikarz Tomasz Terlikowski dotarł do skandalicznego dokumentu.

Dwa lata temu biskupi podczas 394. Zebrania Plenarnego, odbywającego się w Warszawie 13-14 marca 2023 roku, wyrazili "wolę powołania 'Zespołu kościelnego do zbadania problemu wykorzystania seksualnego małoletnich przez niektórych duchownych'" (uchwała nr 33/394/2023). 

Dwa lata zapewniano o kontynuowaniu prac, o konsultacjach, a podczas ubiegłorocznego spotkania autorów listu - osób skrzywdzonych - z biskupami także twierdzono, że prace trwają.

Jednak - jak wynika z informacji podanych przez Onet, a także z dokumentu, do jakiego dotarł dziennikarz RMF FM Tomasz Terlikowski - Rada Prawna Konferencji Episkopatu Polski wnioskuje, by obietnice uznać za niebyłą, i Komisji, której powołanie zostało już przygotowane, na tym etapie nie powołać, a zamiast tego przegłosować jeszcze raz wolę jej powołania

"Rada Prawna KEP opiniuje negatywnie 'Zasady działania Komisji niezależnych ekspertów do zbadania zjawiska wykorzystywania seksualnego osób małoletnich w Kościele katolickim w Polsce' i rekomenduje Konferencji Episkopatu Polski niepowoływanie Komisji, która miałaby działać na podstawie przedłożonego dokumentu" - czytamy w piśmie, do którego dotarł Tomasz Terlikowski.

PEŁNA TREŚĆ DOKUMENTU TUTAJ. 

Dalsza część artykułu pod materiałem video:

Jakie są przyczyny tej skandalicznej sugestii? 

Z opinii Rady Prawnej KEP nt. "Zasad działania Komisji niezależnych ekspertów do zbadania zjawiska wykorzystywania seksualnego osób małoletnich w Kościele katolickim w Polsce" wynika, że dość przyziemne. 

Autorzy dokumentu obawiają się, że jeśli Komisja w kształcie planowanym przez jej twórców zostanie powołana, musieliby tłumaczyć się przed nią sami, ich działania podlegałyby ocenie, a członkowie Komisji niekoniecznie kierowaliby się ich interesem. 

"Komisja funkcjonująca według proponowanych 'Zasad...' miałaby charakter śledczy, a nie naukowo-historyczny, o czym świadczy m.in.: 

a. możliwość przesłuchań, nazywanych wysłuchaniami (art. II, ust. 2, pkt 5), nie wykluczając wzywania biskupów (art. IV, ust. 2 i 5); 

b. analiza dotychczasowej praktyki postępowania w diecezjach oraz instytutach życia konsekrowanego i stowarzyszeniach życia apostolskiego (art. II, ust. 3, pkt 1), która bez jasnych zasad może przerodzić się w ocenę obowiązujących przepisów i działań lub swego rodzaju osąd nad poszczególnymi przełożonymi kościelnymi, do czego kompetentna jest Stolica Apostolska; 

c. mandat do podjęcia współpracy z organizacjami pozarządowymi (art. IV ust. 9 pkt 6) lub osobami fizycznymi (art. VIII, ust. 13) bez określenia kryteriów owej współpracy dopuszcza możliwość wzięcia udziału w pracach Komisji przez osoby, które niekoniecznie mają na względzie dobro i wiarygodność Kościoła" - czytamy w tekście. 

Autorom dokumentu nie podoba się również to, że to nie oni, a Komisja badałaby wiarygodność zeznań, a także to, że "zebrany przez Komisję materiał może posłużyć do pozwów cywilnych przeciwko podmiotom kościelnym". Co to oznacza? Że w rekomendacjach kanonistów nie chodzi ani o dobro Kościoła, ani o inne kwestie, a o pieniądze, które należą się osobom skrzywdzonym.

Co zrobić ze złożoną obietnicą? Uznać za niebyłą

W liście znajdują się także sugestie, co zrobić ze złożoną publicznie obietnicą i z przegłosowanym przez biskupów stanowiskiem. Co radzą kanoniści? Uznać ją za niebyłą i udawać, że biskupi nie wiedzieli, nad czym głosują, przez dwa lata się nie zorientowali, co zawarte jest w dokumencie, a teraz to odkryli. 

"14 czerwca 2023 r. w czasie Zebrania Plenarnego KEP w Lidzbarku Warmińskim abp Wojciech Polak podczas swojego wystąpienia przedstawił m.in. wniosek objęcia badaniami okresu od 1945 r. do momentu powołania Komisji, twierdząc, że 'nie da się zbadać tylko przeszłości, nie odnosząc się do teraźniejszości, ponieważ sprawy, które wydają się tylko historyczne, ostatecznie takimi nie są, gdyż często prowadzą do konieczności podjęcia działań dzisiaj'. Po dyskusji przewodniczący KEP podjął głosowanie nad przyjęciem przedstawionej propozycji. Wniosek został przegłosowany przez biskupów obecnych na sali. W związku z tym, że głosowanie było przeprowadzone ad hoc przez podniesienie ręki - bez wcześniejszego uprzedzenia, że sprawa ma podlegać głosowaniu - uchwała w tej kwestii nie została spisana i charakter podjętej decyzji budzi wątpliwości. W związku z powyższym Rada Prawna KEP proponuje ponowne głosowanie i określenie w sposób jasny charakteru Komisji 'bez względu na jakiekolwiek przeciwne postanowienia'. Będzie to najprostszy sposób wyjaśnienia wątpliwości i sprzecznych informacji" - czytamy dalej.  

Kanoniści z Rady Prawnej sugerują więc, że w czasie obrad KEP biskupi głosują bez świadomości, nad czym głosują i w związku z tym mogą złamać złożoną publicznie obietnicę. 

Czy do tego dojdzie? Biskupi nie muszą kierować się stanowiskiem Rady Prawnej, a decyzja zapadnie podczas marcowego posiedzenia KEP. Konferencja Episkopatu Polski może powołać Komisję wbrew stanowisku Rady Prawnej, a od tego, czy to zrobi, zależeć będzie także jej wiarygodność wobec wiernych. 

To będzie ważny sygnał, czy osoby skrzywdzone, ale i zwykli wierni powinni wierzyć - czy też nie - w to, co mówią biskupi.