Piotr Pogonowski został zatrzymany przez policję. Jak dowiedział się reporter RMF FM Krzysztof Zasada, były szef ABW spodziewał się porannej wizyty mundurowych - był spakowany i gotowy. Mężczyzna ma zostać doprowadzony na przesłuchanie przed komisję śledczą ds. Pegasusa.
Piotr Pogonowski nie stawił się trzykrotnie na posiedzeniu komisji śledczej ds. Pegasusa, powołując się na wrześniowe orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego uznające prace komisji za niekonstytucyjne. Po zasięgnięciu opinii ekspertów prawnych, komisja śledcza stwierdziła, że sytuacja kwalifikuje się do zastosowania przymusowego doprowadzenia świadka, z czym zgodził się Sąd Okręgowy w Warszawie.
Były szef ABW został zatrzymany dziś w swoim domu przez policjantów z podwarszawskiego Otwocka. Jak usłyszał reporter RMF FM, mężczyzna spodziewał się porannej wizyty mundurowych - był spakowany i gotowy.
Funkcjonariusze podkreślają, że czynność przebiegła bez zakłóceń. Po zakończeniu formalności, Pogonowski zostanie przewieziony do Sejmu. Tam zostanie przekazany Straży Marszałkowskiej, która doprowadzi go przed komisję śledczą.
Szefowa komisji śledczej Magdalena Sroka podkreśliła w rozmowie z PAP, że jest to "pierwsze zatrzymanie w historii tego Sejmu". Natomiast w jej ocenie to nie jest powód do radości. Świadkowie niestawiający się na posiedzenie komisji niewątpliwie utrudniają jej pracę - mówiła. Konsekwentnie będziemy zgodnie z prawem dążyć do przesłuchania każdego ze świadków - dodała.
W ubiegłym tygodniu Magdalena Sroka tłumaczyła, że Piotr Pogonowski jest ważnym świadkiem, ponieważ odpowiadał za ABW w momencie, gdy kupowany był system Pegasus. Wskazywała, że ABW również korzystała z tego szpiegowskiego oprogramowania.
Pogonowski pełnił funkcję szefa ABW od 2016 do 2020 roku. Obecnie jest członkiem zarządu Narodowego Banku Polskiego, gdzie odpowiada za departamenty administracji, bezpieczeństwa oraz controllingu. W przeszłości był również dyrektorem gabinetu szefa Centralnego Biura Antykorupcyjnego Mariusza Kamińskiego oraz bezskutecznie kandydował do Sejmu z listy PiS w 2011 roku.
10 września TK orzekł, że zakres działania komisji śledczej ds. Pegasusa jest niezgodny z konstytucją. Uzasadniając decyzję TK, sędzia Stanisław Piotrowicz mówił, że uchwała o powołaniu komisji śledczej ws. Pegasusa została "dotknięta wadą prawną". Według TK Sejm podejmował uchwałę, obradując "w niewłaściwym składzie" poprzez uniemożliwienie sprawowania mandatów poselskich Mariuszowi Kamińskiemu i Maciejowi Wąsikowi (zostali oni skazani prawomocnym wyrokiem).
Na godz. 14:00 zaplanowano z kolei przesłuchanie byłego zastępcy szefa CBA Daniela Karpety, które ma być później kontynuowane na posiedzeniu zamkniętym o godz. 15:30. Magdalena Sroka zapowiedziała, że komisja śledcza będzie pytać świadka o kwestie dotyczące samych ustaleń co do zakupu systemu Pegasus, ale także tego, w jaki sposób był on wykorzystywany i wobec jakich osób. Każdy świadek wezwany przed komisję jest osobą, która ma wiedzę na temat systemu Pegasus - podkreśliła.
Pytana, czy b. zastępca szefa CBA stawi się na posiedzeniu, przekazała, że do komisji śledczej nie dotarło żadne usprawiedliwienie. Oczywiście widzimy i obserwujemy, że osoby związane z Prawem i Sprawiedliwością próbują zasłaniać się postanowieniem TK, natomiast sądy rozstrzygając kwestię kar porządkowych jasno wskazują, że rolą świadków nie jest podważanie legalności komisji, a ich obowiązkiem jest stawienie się i odpowiadanie na pytania - dodała.
Daniel Karpeta był funkcjonariuszem CBA od 2007 r.; funkcję zastępcy szefa tej agencji pełnił od 20 maja 2020 r. do 30 stycznia 2024 r.
Pegasus to system, który został stworzony przez izraelską firmę NSO Group do walki z terroryzmem i zorganizowaną przestępczością. Przy pomocy Pegasusa można nie tylko podsłuchiwać rozmowy z zainfekowanego smartfona, ale też uzyskać dostęp do przechowywanych w nim innych danych, np. e-maili, zdjęć czy nagrań wideo oraz kamer i mikrofonów.
Śledztwo dotyczące Pegasusa prowadzi Prokuratura Krajowa, która sprawdza użycie tego oprogramowania w Polsce. Postępowanie dotyczy przekroczenia uprawnień lub niedopełnienia obowiązków przez funkcjonariuszy publicznych w tej sprawie, badane są m.in. kwestie legalności, zasadności, celowości i proporcjonalności podejmowanych przy pomocy Pegasusa czynności operacyjno-rozpoznawczych.
Śledztwo dotyczy też podejmowania bezprawnych działań "zmierzających do nieuzasadnionego wykorzystania programu Pegasus wobec określonych osób z powodów innych niż zapobieganie, wykrycie, ustalenie sprawców". Prokuratorzy mają też sprawdzić, czy działania dotyczące Pegasusa podejmowane były w ramach kierownictwa, podżegania lub pomocnictwa. W ramach innego śledztwa, dotyczącego nieprawidłowości w wydatkowaniu pieniędzy z Funduszu Sprawiedliwości, jednym z wątków jest decyzja Michała Wosia o wydaniu 25 mln zł z funduszu na zakup Pegasusa przez CBA.
Z przesłanej w kwietniu do Sejmu i Senatu informacji prokuratora generalnego wynika, że w latach 2017-2022 kontrola operacyjna przy użyciu Pegasusa objęła 578 osób. Najwięcej osób było nią objętych w 2021 r. - 162. Informowano, że kontrolę operacyjną za pomocą Pegasusa stosowały trzy służby - Centralne Biuro Antykorupcyjne, Służba Kontrwywiadu Wojskowego oraz Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego.
Dotychczas komisja śledcza ds. Pegasusa przesłuchała m.in. byłego wicepremiera, prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego, byłego wiceszefa MS, polityka Suwerennej Polski Michała Wosia, byłego dyrektora Departamentu Spraw Rodzinnych i Nieletnich w Ministerstwie Sprawiedliwości Mikołaja Pawlaka oraz innych pracowników resortu sprawiedliwości. Przed komisją zeznawali też podsłuchiwani Pegasusem: prokurator Ewa Wrzosek, b. prezydent Sopotu Jacek Karnowski i europoseł KO Krzysztof Brejza.