"Kształt wody" Guillermo del Toro, na który postawili wczoraj członkowie Akademii, musi mierzyć się z kolejnymi oskarżeniami o plagiat. Sprawa związana z rzekomym skopiowaniem sztuki z 1969 roku prawdopodobnie rozstrzygnie się w sądzie. Teraz w sieci pojawiają się kolejne oskarżenia - tym razem dotyczą podobieństw do filmu "Splash" z 1984 roku.
Do sieci trafił montaż porównujący fragmenty "Kształtu wody" i "Splash". Nagranie wywołało burzę i błyskawicznie się rozeszło w sieci. Internauci twierdzą, że skopiowane mogą być nie tylko elementy scenariusza, ale też poszczególne sceny.
Publicyści "The Hollywood Reporter" podkreślają, że bez większych kłopotów można od kilku lat przewidzieć, co spodoba się biorącym udział w oscarowym głosowaniu. Tak było też ze "Kształtem wody". Mówi się też o potrzebie zmiany zasad głosowania. Filmy, które nie mają - tak jak choćby polsko-brytyjski "Twój Vincent" - milionów dolarów na promocje, nie mają szans na przebicie się mimo swojej wartości.
Przypomnijmy, że "Kształt wody" triumfował na 90. gali rozdania Oscarów. Otrzymał statuetki dla najlepszego reżysera i filmu, a także za scenografię i muzykę. Twórcy od początku odpierają oskarżenia o plagiat - del Toro twierdzi, że nie czytał scenariusza sztuki, która miała zostać skopiowana, a "Kształt wody" ma w sobie motywy, które pojawiają się w kinie od lat.
(mn)