"W moim odczuciu już wygraliśmy" – mówi RMF FM Magnus von Horn – reżyser „Dziewczyny z igłą”, która walczy o Oscara dla najlepszego filmu międzynarodowego. To polsko-duńsko-szwedzka koprodukcja, która była kręcona głównie w naszym kraju. "Nie będziemy płakać, jeśli nie dostaniemy Oscara. Wszystko jest już świetnie" – zapewnia von Horn.
"Dziewczyna z igłą" została zgłoszona do oscarowej rywalizacji przez Danię. Do Hollywood przyjechało ponad 30 twórców tego filmu, w tym spora grupa Polaków.
Magnus von Horn w rozmowie z RMF FM podkreśla, że sama nominacja dla "Dziewczyny z igłą" to już ogromne osiągnięcie. Mówi też, że chodzi na wszystkie przedoscarowe spotkania, na których słyszy wiele dobrych słów o swoim filmie.
Von Horn zapewnia, że cała ekipa "Dziewczyny z igłą" chce dobrze się bawić w czasie pobytu w Hollywood. Przyznaje, że czerwony dywan to dla niego wyjątkowa sytuacja, ale nie traktuje jej lekceważąco.
To jest okazja, żeby ładnie się ubrać, celebrować film, imprezować. To jest największa impreza filmowa na świecie - podkreśla reżyser. Jak dodaje, ma okazje z bliska obserwować świat, który przez lata oglądał tylko na ekranie.
Akcja "Dziewczyny z igłą" toczy się w Kopenhadze tuż po I wojnie światowej. Karoline (Victoria Carmen Sonne), młoda pracownica fabryki, zachodzi w ciążę i z dnia na dzień ląduje na bruku. Na swej drodze spotka Dagmar (Trine Dyrholm), charyzmatyczną właścicielkę nielegalnej agencji adopcyjnej. Kobieta oferuje jej schronienie i pracę w charakterze mamki.
Zdjęcia do filmu realizowane były głównie w Polsce: w Łodzi, Zgierzu, a także na Dolnym Śląsku - we Wrocławiu i Bystrzycy Kłodzkiej. Twórcy zdradzają w oficjalnych materiałach, że kopenhaską łaźnię, gdzie Karoline poznaje Dagmar, gra jeden z najstarszych krytych basenów w Polsce, zbudowany w Zgierzu w 1929 roku.
Film Magnusa von Horna jest inspirowany prawdziwymi wydarzeniami związanymi z najbardziej kontrowersyjnym morderstwem w historii Danii.
Autorem zdjęć do "Dziewczyny z igłą" jest Michał Dymek. Co ciekawe, pracował on również przy walczącym o dwa Oscary "Prawdziwym bólu" Jessego Eisenberga.
97. galę rozdania Oscarów, która odbędzie się w nocy z niedzieli na poniedziałek polskiego czasu, poprowadzi po raz pierwszy w swojej karierze Conan O'Brien - amerykański komik, scenarzysta i gospodarz popularnych programów telewizyjnych.
Najwięcej oscarowych nominacji, bo aż 13, dostał w tym roku film "Emilia Perez" Jacques'a Audiarda. "The Brutalist" z Adrienem Brodym w roli głównej ma szansę na 10 statuetek, podobnie jak "Wicked". Z kolei "Kompletnie nieznany" i "Konklawe" mają po 8 nominacji.