Trumna z ciałem królowej Elżbiety II dotarła do Pałacu Westminsterskiego. Historycznemu wydarzeniu, jakim był przemarsz orszaku żałobnego ulicami Londynu, towarzyszył salut armatni i dźwięki Big Bena. Następnie odbyło się krótkie nabożeństwo, któremu przewodniczył arcybiskup Canterbury, prymas Anglii Justin Welby. Od godziny 17:00 czasu lokalnego Brytyjczycy mogą żegnać się ze swoją monarchinią. Wydarzeniom przyglądają się specjalni wysłannicy RMF FM w stolicy Anglii - Bogdan Frymorgen i Mateusz Chłystun.
Powoli i dostojnie - w taki sposób laweta armatnia z trumną królowej Elżbiety II dotarła do Pałacu Westminsterskiego. Każdy krok był precyzyjnie obliczony, nie było ani jednego zbędnego ruchu. Tempo procesji było odmierzane uderzeniami Big Bena. Orszakowi towarzyszyła orkiestra wojskowa grająca m.in. "Marsz żałobny" Fryderyka Chopina i przytłumione oklaski tłumu, wdzięcznego za lata wiernej służby.
Za trumną szli król Karol III, trójka jego młodszego rodzeństwa - księżniczka Anna, książę Andrzej i książę Edward, obaj jego synowie - William i Harry; syn księżniczki Anny, a zarazem najstarszy wnuk Elżbiety II, Peter Philips, jej mąż Timothy Lawrence; książę Gloucesteru Ryszard i David Armstrong-Jones, syn młodszej siostry Elżbiety II, nieżyjącej już też księżniczki Małgorzaty.
W ten ceremoniał zaangażowanych było setki brytyjskich żołnierzy. Jednym z nich był generał major Christopher Ghika, dowodzący częścią uroczystości. Jak mówi - to smutny obowiązek, ale zazwyczaj zdarzający się raz w życiu.
Okryta królewskim sztandarem trumna z ciałem królowej Elżbiety II została wniesiona do Westminster Hall, gdzie wystawiono ją na katafalku. Na sztandarze umieszczono imperialną koronę, którą godnie nosiła, oraz wieniec z kwiatów. Przy wprowadzaniu trumny chór odśpiewał Psalm 139., zaczynający się od słów: "Panie, przenikasz i znasz mnie, Ty wiesz, kiedy siadam i wstaję. Z daleka przenikasz moje zamysły, widzisz moje działanie i mój spoczynek i wszystkie moje drogi są Ci znane".
Później odprawiający nabożeństwo arcybiskup Canterbury, prymas Anglii Justin Welby odczytał początek rozdziału 14. z Ewangelii św. Jana: "Niech się nie trwoży serce wasze. Wierzycie w Boga? I we Mnie wierzcie! W domu Ojca mego jest mieszkań wiele. Gdyby tak nie było, to bym wam powiedział. Idę przecież przygotować wam miejsce".
Od godziny 17:00 czasu lokalnego Brytyjczycy mogą żegnać się ze swoją monarchinią. Olbrzymia kolejka będzie rozciągać się od Pałacu Westminsterskiego, przez most na Tamizie, a potem wzdłuż jej południowego brzegu. Może sięgnąć nawet 6 kilometrów. Jej planowany koniec cały czas się wydłuża. Może rozciągnąć się Tower Bridge, a nawet jeszcze dalej. Władze szacują, że hołd królowej może chcieć oddać nawet milion osób.