Piłka nożna jest sportem narodowym w Anglii, dlatego sukces jej reprezentacji odbija się dużym echem. „Duma Albionu” w ćwierćfinale pokonała Szwecję 2:0 i po raz pierwszy od 28 lat awansowała do najlepszej czwórki na świecie. Mecz był rozgrywany o nietypowej porze, dlatego wielu kibiców nie mogło go śledzić na kanapie przed telewizorem.

Mecz w Samarze był rozgrywany o godzinie 17:00 czasu rosyjskiego. W Londynie w tej chwili była 15:00, a w sobotę to często pora ślubów i wesel. Z tego powodu wielu kibiców nie mogło bezpośrednio śledzić relacji z ćwierćfinału, dlatego musieli oni radzić sobie w inny sposób.

W internecie pojawiło się wiele zdjęć i filmów pokazujących, jak kibice oglądają mecz będąc przy okazji na ślubie czy weselu.

W Wielkiej Brytanii ponownie znana stała się też piosenka sprzed ponad 20 lat. To utwór "It’s coming home" stworzony specjalnie na mistrzostwa Europy w 1996 roku. Refren odnosi się do tego, że Anglia jest ojczyzną piłki nożnej i futbol w tamtym turnieju "wrócił do domu".

Teraz kibice śpiewają ją w kontekście dobrej gry ich reprezentacji mając nadzieje, że ta zdobędzie mistrzostwo świata i piłka nożna ponownie wróci do domu -  "Footbal it’s coming home". 

Anglia w półfinale zmierzy się z wygranym ostatniego ćwierćfinału Chorwacja - Rosja.

(ag)