Choć gigantyczna sensacja była o krok - kibice reprezentacji Argentyny mogą odetchnąć z ulgą. W swoim ostatnim meczu kwalifikacji do przyszłorocznych mistrzostw świata Albicelestes wygrali z Ekwadorem 3:1 i zapewnili sobie bilety do Rosji. Wszystkie bramki dla Argentyny zdobył Lionel Messi!
Argentyńczycy lecieli do Ekwadoru z nożem na gardle. Tylko zwycięstwo dawało podopiecznym Jorge Sampaoliego szansę na grę w finałach mistrzostw świata.
"Mecz prawdy" odbył się na niezwykle nieprzyjaznym Argentyńczykom terenie: w położonym 2800 metrów n.p.m. Quito. Ostatni raz Albicelestes wygrali tam 16 lat temu.
Poza tym aktualni wicemistrzowie świata katastrofalnie radzili sobie ostatnio w spotkaniach wyjazdowych: w ostatnich pięciu meczach zdobyli zaledwie trzy punkty.
Pojedynek w Quito rozpoczął się dla gości najgorzej, jak tylko mógł. Bierną postawę obrońców Argentyny wykorzystał duet Romario Ibarra - Roberto Ayovi: ten pierwszy z zimną krwią wykorzystał celne podanie głową i posłał piłkę w dalszy róg bramki. Gol padł w... 37. sekundzie meczu! To - jak wyliczyli statystycy - najszybciej stracona bramka w historii reprezentacji Argentyny!