Nie tylko sprzedawcy chryzantem mają problemy po weekendowym zamknięciu cmentarzy, które rząd ogłosił w piątek po południu. W trudnej sytuacji znaleźli się między innymi handlarze tradycyjnych produktów sprzedawanych właśnie 1 listopada.
To tony towaru, który jeśli nie zostanie szybko sprzedany, będzie trzeba wyrzucić. Mieliśmy za to przeżyć zimę - mówił reporterowi RMF FM krakowski sprzedawca Bronisław Kocik.
Co roku przy cmentarzach w całej Polsce sprzedawane są nie tylko znicze i chryzantemy, ale również regionalne słodycze. To między innymi ,,Miodki Tureckie" sprzedawane u bram cmentarnych w Krakowie, warszawskie "pańskie skórki" czy lubelskie "szczypki".
Do sprzedaży tych przysmaków przedsiębiorcy przygotowywali się od wielu miesięcy. Zazwyczaj to dzień Wszystkich Świętych oraz Zaduszki dawały największy utarg, za który większość z nich miało pieniądze na kolejne kilka miesięcy życia. Przedsiębiorcy mają żal do rządu o to, że o zamknięciu cmentarzy zdecydował się poinformować tak późno. Jak twierdzą, gdyby taka informacja pojawiła się wcześniej, to teraz wielu przedsiębiorców nie miałoby tak wielkich kłopotów finansowych.
Jestem załamany, zostaliśmy zmiażdżeni - mówi Bronisław Kocik. Z taką rzeczą się nie spotkałem, to nie fair ze strony rządu. To są rzeczy nieodwracalne, to towar spożywczy, który ma tylko kilka tygodni ważności. Nie mamy już możliwości odbicia całości zakupionego towaru, teraz to jest tak jakbym te pieniądze wrzucił do kanału. Te pieniądze pozwoliłyby mi przeżyć najgorsze zimowe miesiące - dodaje.
Przedsiębiorcy liczą teraz na zwiększony ruch na cmentarzach przez najbliższy weekend.
Od minionej soboty do poniedziałku cmentarze były zamknięte. Taką decyzję w ubiegły piątek po południu podał premier Mateusz Morawiecki. Powodem zamknięcia cmentarzy był coraz większy wzrost zakażeń koronawirusem. Sprzedawcy zniczy i kwiatów zostali zaskoczeni. Jak podkreślają, ta decyzja zapadła bardzo późno.
Utraciliśmy roczne dochody całych rodzin - mówili reporterce RMF FM Anecie Łuczkowskiej sprzedawcy zniczy i kwiatów przy Cmentarzu Centralnym w Szczecinie. Są zdruzgotani decyzją rządu. Jak podkreślają, te kilka dni w roku w okolicy dnia Wszystkich Świętych to czas, gdy są w stanie najwięcej zarobić.
To nawet słów brak, jak oni ludzi potraktowali, ta partia. To są dziesiątki tysięcy. Pół roku nad tym pracujemy, cała rodzina. I co? Oni nas stawiają przed faktem dokonanym - mówi jedna ze sprzedawczyń.
Liczba zachorowań każdego dnia jest wyższa i nie możemy pozwolić, żeby przed cmentarzami czy w komunikacji gromadziły się duże grupy osób. Wielu ze starszych ludzi, którzy by poszli na te cmentarze, mogłoby tam po 3. tygodniach leżeć - mówił w ubiegły piątek premier Mateusz Morawiecki.
Uznałem, że tradycja jest mniej ważna niż życie - stwierdził szef rządu. Proszę się powstrzymać od wyjazdu - apelował wówczas do Polaków. Jak tłumaczył, rząd nie chciał doprowadzić do sytuacji, by na cmentarzach i w komunikacji miejskiej gromadziło się wiele osób.
Jak informowali jeszcze tego dnia słuchacze RMF FM dzwoniący na Gorącą Linię RMF FM - na cmentarzach w całej Polsce, tuż po ogłoszeniu decyzji w sprawie zamknięcia nekropolii, właśnie pojawiły się tłumy.
Ogłoszenie informacji na ostatnia chwilę o zamknięciu cmentarzy to skrajna nieodpowiedzialność rządu. Mieszkam w małym mieście Ostrzeszów, podjechałam na cmentarz kilka minut po ogłoszeniu informacji i to, co się dzieje teraz podczas wyjazdu, to koszmar. Ludzie tłumnie biegiem udają się na groby bliskich, samochody stoją w korkach, a to małe miasto - relacjonowała pani Kinga.
20 zł za chryzantemę doniczkową i 3 zł za chryzantemę ciętą - tyle Agencja Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa zapłaci producentom tych kwiatów w ramach wsparcia finansowego. Tak wynika z rozporządzenia Rady Ministrów opublikowanego w poniedziałek w Dzienniku Ustaw.
Agencja udziela pomocy finansowej na realizację innych zadań wynikających z polityki państwa w zakresie rolnictwa, rozwoju wsi i rynków rolnych, (...) posiadaczowi co najmniej 50 sztuk chryzantem doniczkowych w fazie pełnej dojrzałości przeznaczonych do sprzedaży według stanu na dzień złożenia wniosku (...) lub 200 sztuk chryzantem ciętych w fazie pełnej dojrzałości przeznaczonych do sprzedaży według stanu na dzień złożenia wniosku - napisano w rozporządzeniu.
Wsparcie finansowe będzie udzielona podmiotom, które są mikroprzedsiębiorstwem, małym albo średnim przedsiębiorstwem, "któremu zagraża utrata płynności finansowej w związku z ograniczeniami na rynku rolnym spowodowanymi epidemią Covid-19".
Wnioski o pomoc należy złożyć do piątku.