Kilkaset osób wzięło udział w proteście branży fitness w Warszawie. Uczestnicy demonstracji nie zgadzają się z ostatnimi decyzjami rządu, nakazującymi zamknięcie m.in. klubów fitness oraz siłowni w związku z rosnącą liczbą przypadków zakażenia koronawirusem w Polsce.
Uczestnicy protestu zgromadzili się na placu Zamkowym w stolicy. Na transparentach mieli takie hasła, jak m.in. "Fitness = zdrowie", "Zdrowie dla wszystkich!", "Fitness = odporność" czy "Nie zamykajcie siłowni. Fitness to zdrowie". Skandowali "Chcemy pracować".
Organizatorzy protestu zapowiedzieli, że jeżeli w ich sprawie nic się nie zmieni, to będą organizować kolejne manifestacje.
Protest branży fitness poparł prezydent stolicy Rafał Trzaskowski. "Trwa protest branży fitness. Epidemia uzasadnia obostrzenia, ale nie uzasadnia wprowadzania ich na oślep i bez logicznych podstaw. Skoro, w ograniczonym zakresie działać mogą lokale gastronomiczne, sklepy czy kościoły, to czemu na katastrofę skazuje się siłownie czy pływalnie?" - napisał na Twiterze.