Sześć nowych przypadków zakażenia koronawirusem stwierdzono na japońskim wycieczkowcu Diamond Princess. Jednostka cumuje na redzie portu w Jokohamie - poinformowała w niedzielę japońska agencja Kyodo, powołując się na źródła rządowe. Liczba osób zakażonych wzrosła do 70.

Na pokładzie wycieczkowca jest ponad 2600 pasażerów i 1045 członków załogi. Jest tam też trzech Polaków - jedna osoba z załogi i dwóch turystów.

Wycieczkowiec Diamond Princess, należący do korporacji Carnival Japan, japońskiej filii amerykańsko-brytyjskiego operatora wycieczkowców, wypłynął z Jokohamy 20 stycznia z 2666 pasażerami na pokładzie. Pochodzą oni z ponad 50 krajów. Jednostka wrócił z rejsu 3 lutego.

Koronawirus na pokładzie

Pierwszą osobą na statku, u której wykryto koronawirusa jest 80-letni obywatel Chin. Został 25 stycznia wysadzony na ląd w Hongkongu i przekazany służbom medycznym. W Hongkongu armator postanowił skierować statek do portu w Jokohamie i zorganizował badania lekarskie pasażerów oraz załogi.

Statek objęty został kwarantanną. Po zbadaniu do soboty 300 osób koronawirusa stwierdzono u 64 z nich. Stu kolejnych pasażerów miało objawy, mogące świadczyć o zainfekowaniu, m.in. gorączkę i problemy z oddychaniem. Zarządzono więc przeprowadzenie kolejnych badań.

W piątek polski MSZ informował, że u trzech Polaków na pokładzie Diamond Princess nie stwierdzono koronawirusa. Nie zgłaszają oni obecnie żadnych potrzeb naszym służbom konsularnym, wszyscy są pod opieką japońskich służb - podało biuro rzecznika resortu.