"Oficjalne dane dotyczące zgonów z powodu Covid-19 w mieście Meksyk są trzykrotnie zaniżone" - twierdzi w raporcie organizacja pozarządowa Meksykanie Przeciw Korupcji. Władze mówią o 1332 ofiarach śmiertelnych w stolicy Meksyku, tymczasem według raportu zmarło 4577 osób.
Opublikowany dokument to kolejny raport przygotowany przez organizację prawnik Claudio X. Gonzaleza - syna bogatego przedsiębiorcy meksykańskiego.
Autorzy raportu przyjrzeli się aktom zgonu wystawionym w placówkach służby zdrowia w aglomeracji Meksyku w okresie między 18 marca i 12 maja. Blisko 4577 dokumentów w rubryce "przyczyna śmierci" zawiera informację, że Covid-19 "mógł być", "prawdopodobnie był" albo "możliwie, że był" przyczyną śmierci pacjenta. Lekarze w większości wypadków odnotowywali też, że chodzi o koronawirusa, ale używali akronimów niezgodnych z wersją przyjętą przez Światową Organizację Zdrowia (WHO), czyli SARS-CoV-2, co sprawiło, że zgony te nie zostały uwzględnione w oficjalnych statystykach.
Tymczasem w oficjalnych statystykach tylko w przypadku 323 zmarłych osób wywoływana przez koronawirusa choroba Covid-19 jest wymieniona jako główna przyczyna śmierci, a w przypadku 1045 jako jedna z przyczyn - pisze Reuters. Z notatek lekarzy nie wynika, czy zostało to potwierdzone laboratoryjnie, czy też przyjęte uznaniowo przez lekarza.
Krytykujący rząd aktywiści twierdzą, że w 3209 przypadkach Covid-19 był wymieniony przez służby medyczne jako czynnik, który najprawdopodobniej przyspieszył zgon. Nieuwzględnienie tego faktu w sprawozdawczości powoduje, że statystyki dotyczące wypadków śmiertelnych są zaniżone - nie ma w nich informacji o 3245 dodatkowych zgonach z powodu Covid-19.
Burmistrz Meksyku Claudia Sheinbaum przyznała, że rzeczywista liczba zgonów przewyższa oficjalne statystyki. Obiecała powołanie specjalnej komisji, która miałaby wyjaśnić przyczynę rozbieżności.
W Meksyku - przypomina Reuters - przeprowadza się bardzo niewiele testów na obecność koronawirusa. W 123-milionowym kraju było ich nie więcej niż 150 tysięcy. Władze kraju nie wykluczają, że zgonów z powodu zakażenia SARS-CoV-2 mogło być więcej, ale nadal trzymają się oficjalnych liczb - zaznacza agencja. W poniedziałek rząd federalny przedstawił wstępny plan odmrażania gospodarki, który będzie pilotażowo realizowany w 300 gminach, w których nie stwierdzono zakażeń, a od 30 maja w całym kraju.
Zamieszkiwane przez 9 milionów mieszkańców miasto Meksyk jest jednym z głównych ognisk epidemii. Jeśli do całkowitej liczby zgonów w kraju przyszłoby dorzucić przypadki zgonów bez jednoznacznie stwierdzonej przyczyny, o których mówi poniedziałkowy raport organizacji Meksykanie Przeciw Korupcji, całkowita liczba zgonów w tym kraju wyniosłaby 8577, a nie - jak podano oficjalnie w poniedziałek - 5332.
Liczba ta wzrosła w ciągu ostatniej doby o 155 - poinformował w poniedziałek wieczorem wiceminister zdrowia Hugo Lopez-Gatell. Dobowy przyrost nowych zakażeń SARS-CoV-2 wyniósł 2414, a całkowita liczba zakażonych w Meksyku sięga już 51 633.
Wskaźnik śmiertelności jest nieco wyższy w Meksyku niż w pozostałych krajach regionu, co należy wiązać przede wszystkim z uwarunkowaniami, jakie istniały w Meksyku przed pojawieniem się SARS-CoV-2. W kraju tym jest wysoki odsetek ludzi chorych na cukrzycę, osób z nadciśnieniem czy z nadwagą. Czynniki te wpływają na zwiększoną śmiertelność z powodu Covid-19 - podkreślają eksperci.
Prezydent Meksyku Andres Manuel Lopez Obrador jest krytykowany za to, że zlekceważył sygnały nadchodzącej epidemii i zbyt późno podjął działania, które mogły ograniczyć rozprzestrzenianie się koronawirusa. W przeszłości przywódca Meksyku krytykował raporty organizacji Claudio X. Gonzaleza - podkreśla Reuters, a agencja EFE pisze, że Lopez Obrador, mówiąc o niej, przeinaczał jej nazwę na Meksykanie Za Korupcją.