Co najmniej 14 osób zginęło, a kilkadziesiąt zostało rannych w syryjskim Aleppo, kiedy zatłoczone targowisko zostało tam ostrzelane z moździerzy - informują syryjskie media państwowe. Winą za ostrzał obciążają "terrorystów".
Według tamtejszych mediów, ogień prowadzono z kontrolowanej przez syryjskich rebeliantów części miasta.
Reuters podaje, że dzielnica Szejk Maksud, w której ostrzelano plac targowy, jest zamieszkana głównie przez Kurdów i od tygodni przebiega tamtędy linia frontu między oddziałami milicji syryjskich Kurdów YPG (Ludowe Jednostki Obrony) a rebeliantami kontrolującymi wschodnie dzielnice Aleppo.
Od tygodnia w Syrii obowiązuje rozejm uzgodniony przez Rosję i USA. Zawieszenie broni nie przewiduje wstrzymania ataków przeciwko dżihadystycznemu Państwu Islamskiemu oraz związanemu z Al-Kaidą Frontowi al-Nusra. Operacje militarne przeciwko nim prowadzi syryjska armia rządowa, rosyjskie lotnictwo i dowodzona przez USA koalicja.
Trwająca od prawie pięciu lat wojna w Syrii, która rozpoczęła się w marcu 2011 roku rewoltą przeciwko rządom prezydenta Baszara el-Asada, kosztowała życie ponad 270 tys. ludzi.
(abs)