​Kanclerz Olaf Scholz zapowiedział dalsze dostawy niemieckiej broni do Izraela. "Dostarczaliśmy broń i będziemy ją dostarczać" - powiedział w czwartek Scholz w Bundestagu podczas debaty z okazji rocznicy ataku terrorystycznego Hamasu na Izrael.

Scholz, który wypowiadał się nie w imieniu rządu federalnego, ale jako poseł SPD, poinformował, że podjęto decyzję o "zapewnieniu dalszych dostaw broni w najbliższej przyszłości". Kanclerz nie podał jednak dalszych szczegółów. 

Deklaracja kanclerza to odpowiedź na oskarżenia chadecji o brak wsparcia rządu Scholza dla Izraela. 

Zdaniem lidera CDU, kandydata Unii na kanclerza Friedricha Merza, niemiecki rząd odmawia "od tygodni i miesięcy" licencji eksportowych na amunicję lub części zamienne do czołgów. Według Merza "wiele firm" przedstawiło pisemne dokumenty stwierdzające, że złożono wnioski o licencje, ale rząd federalny nie rozpatrzył ich od miesięcy - czytamy na portalu tagesschau. 

Szefowa MSZ Niemiec Annalena Baerbock podkreśliła w swoim przemówieniu w Bundestagu, że dostawy broni do Izraela muszą być zgodne z prawem międzynarodowym. Jej zdaniem wsparcie dla Izraela powinno być "niemiecką racją stanu dla partii demokratycznych, niezależnie od tego, kto rządzi krajem". 

Portal tagesschau przypomniał, że Niemcy - obok USA - są jednym z najważniejszych dostawców broni do Izraela. W ubiegłym roku niemiecki rząd zezwolił na eksport broni o wartości 326,5 mln euro. 

Na początku debaty w Bundestagu uczczono minutą ciszy pamięć ponad 1200 ofiar ataku Hamasu na Izrael oraz wciąż przetrzymywanych przez terrorystów zakładników. Przewodnicząca niemieckiego parlamentu Baerbel Bas określiła 7 października 2023 r. punktem zwrotnym dla narodu izraelskiego, całego regionu i Żydów na całym świecie.

Bas zaznaczyła, że wojna na Bliskim Wschodzie oznacza wielkie cierpienie dla obu stron - Izraela i Palestyńczyków.

Przewodnicząca Bundestagu uznała prawo Izraela do samoobrony, ale jednocześnie mówiła o "nieznośnym dylemacie" między uzasadnioną samoobroną z jednej strony, a konieczną ochroną ludności cywilnej - z drugiej. Potrzebne są - jej zdaniem - "kroki w kierunku deeskalacji", zakończenia "katastrofy humanitarnej" w Strefie Gazy i pokojowej perspektywy dla regionu.