Premier Izraela Benjamin Netanjahu oświadczył, że sobotni atak wypuszczonego z Libanu drona na jego dom w Cezarei był "poważnym błędem" popełnionym przez "Hezbollah, sojusznika Iranu".
W przekazanym mediom oświadczeniu premier uprzedził "Irańczyków i ich partnerów z osi zła: ktokolwiek spróbuje skrzywdzić obywateli państwa Izrael, zapłaci za to wysoką cenę".
Minister spraw zagranicznych Israel Katz powiedział natomiast, że atak "ujawnił prawdziwe oblicze Iranu i osi zła, której przewodzi".
Wrogowie Izraela zapłacą wysoką cenę za każdą próbę wyrządzenia krzywdy naszym obywatelom, żołnierzom i przywódcom - stwierdził w opublikowanym w mediach społecznościowych oświadczeniu.
Atak skomentował także przewodniczący Knesetu Amir Ohana, który stwierdził, że Iran stojący za organizacją terrorystyczną Hezbollah popełnił "wielki błąd".
Sądzę, że kiedy za to zapłacą, będą żałować, że kiedykolwiek nauczyli się puszczać samolociki z papieru, nie mówiąc już o puszczaniu dronów - powiedział dziennikarzowi portalu Times of Israel.
Jak podała izraelska armia, w czasie ataku nikt nie ucierpiał, a premiera i jego żony nie było w domu.
Wspierany przez Iran libański Hezbollah od wybuchu rok temu wojny w Strefie Gazy regularnie ostrzeliwuje północ Izraela, co spotyka się z silnymi kontratakami. Od kilku tygodni Izrael prowadzi intensywne naloty na Liban i operację lądową na południu tego kraju, deklarując, że ich celem jest zlikwidowanie zagrożenia ze strony Hezbollahu.