Choć rząd Iranu zaprzeczył, jakoby pomagał palestyńskiemu Hamasowi w przygotowaniu ataku na Izrael 7 października, to z niektórych doniesień wynika, że islamscy terroryści odroczyli akcję w koordynacji z Teheranem - twierdzi zlokalizowany w Londynie opozycyjny portal Iran International.
Informacja o przesunięciu terminu ataku miała wypłynąć podczas przesłuchań zatrzymanych palestyńskich terrorystów - twierdzi portal. Wynika z niej, iż pierwotnie atak miał nastąpić w kwietniu, podczas święta Paschy.
Media izraelskie, na które powołuje się portal, podejrzewają, że atak został przełożony w związku z nieformalnymi rozmowami między Teheranem a USA. Doprowadziły one we wrześniu tego roku do uwolnienia przetrzymywanych w Iranie pięciu Amerykanów oraz do uwolnienia dla objętego sankcjami Iranu kwoty ok. 6 miliardów dolarów, które były zamrożone w południowokoreańskim banku (obecnie mają znajdować się w banku w Katarze). Hamas, otwarcie wspierany i finansowany przez Iran, zaatakował Izrael niespełna miesiąc później.
Jeżeli okaże się, że Iran był zaangażowany w atak Hamasu, wpłynie to znacząco reakcje Izraela i Stanów Zjednoczonych. Wielu amerykańskich polityków już nalega na podjęcie działań odwetowych, w tym ponowne zamrożenie 6 miliardów dolarów, zauważa portal.
Atak Hamasu na Izrael rozwścieczył wielu amerykańskich opozycyjnych polityków, którzy ostrzegali administrację Joe Bidena przed konsekwencjami jej łagodnego podejścia do irańskiego reżimu. Nie dajcie się zwieść - ludobójcza przemoc Hamasu była częściowo możliwa dzięki odblokowaniu przez Bidena miliardów dolarów Iranowi - powiedział w ubiegłym tygodniu senator Ted Cruz.
W ubiegłym roku w wywiadzie dla katarskiej telewizji "Al Dżazira" szef Hamasu oświadczył, że Teheran jest największym darczyńcą grupy. Amerykański ekspert z Departamentu Stanu oceniał, że przed sześcioma laty Iran przekazywał Hamasowi 100 milionów dolarów rocznie, obecnie zaś Hamas otrzymuje z Teheranu 350 milionów dolarów, co stanowi 93 procent jego budżetu.
Kwestia udziału Iranu w atak Hamasu jest przedmiotem dociekań i śledztw. Departament Stanu stwierdził w zeszłym miesiącu, że choć uważa Iran za "co najmniej współwinny", to nie ma dowodów na bezpośrednie zaangażowanie Teheranu.