Co najmniej 50 osób zginęło w sobotę w izraelskich atakach na Strefę Gazy - poinformowały lokalne władze medyczne. W stolicy Egiptu Kairze odbywa się kolejna tura rozmów o zawieszeniu broni w trwającej od 10 miesięcy wojnie. ONZ ostrzega, że do Gazy dociera coraz mniej pomocy.

W trzech nalotach na położone na południu miasto Chan Junus i jego okolice zginęło w sobotę 36 osób, w tym 11 członków jednej rodziny, której dom został trafiony przez izraelski pocisk - napisała agencja AP, powołując się informacje uzyskane od działających na tym terenie szpitali.

Według władz medycznych cytowanych przez agencję Reutera w różnych atakach Izraela na Strefę Gazy w sobotę zginęło co najmniej 50 osób. Kontrolowane przez Hamas ministerstwo zdrowia poinformowało tego dnia o 69 zabitych i 212 rannych w ciągu ostatniej doby.

W ostatnich dniach armia izraelska kontynuowała operacje lądowe m.in. w okolicach Chan Junus i Deir al-Balah w środkowej części Strefy Gazy. Jak podawało wojsko, w trakcie tych działań zabito dziesiątki bojowników i zlikwidowano m.in. magazyny broni i wyrzutnie rakiet.

Negocjacje w Kairze

Tymczasem USA, Katar i Egipt naciskają na Izrael i Hamas, by przyjęły porozumienie o zawieszeniu broni.

Sobotnie rozmowy w Kairze mają charakter techniczny i przygotowawczy przed zaplanowanym na niedzielę posiedzeniem na wysokim szczeblu - przekazała AP. W stolicy Egiptu o zakończeniu wojny w Strefie Gazy mają rozmawiać m.in. dyrektor amerykańskiej CIA William Burns i premier Kataru Mohammed bin Abdulrahman as-Sani.

Przybyła też delegacja Hamasu, kierowana przez jej głównego negocjatora Chalila al-Hajję, która jednak nie będzie uczestniczyć w rozmowach, ale będzie konsultowała się z pośrednikami - poinformował portal Times of Israel.

USA przedstawiły w zeszłym tygodniu nowe porozumienie, które ma być kompromisową wersją zadowalającą obie strony. Jej treść nie została upubliczniona. Izrael zgodził się na tę propozycję. Hamas ogłosił, że dokument faworyzuje Izrael i nie jest zgodny z już wcześniej ustalonymi warunkami. Jednym z głównych punktów spornych pozostaje obecność izraelskich żołnierzy na granicy Strefy Gazy z Egiptem, czemu sprzeciwia się zarówno Kair, jak i Hamas.

Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Koordynacji Pomocy Humanitarnej (OCHA) poinformowało w piątek, że ilość pomocy żywnościowej dostarczonej do Strefy Gazy w lipcu była jedną z najniższych od wybuchu wojny jesienią 2023 r. Na najbardziej zniszczonej wojną północy Strefy Gazy liczba dzieci, które cierpią na ostre niedożywienie, była w lipcu cztery razy wyższa niż w marcu - dodało OCHA.

Instytucje międzynarodowe ostrzegają też przed rozprzestrzenianiem się chorób zakaźnych na zrujnowanym wojną terytorium, gdzie zniszczono m.in. dużą część infrastruktury sanitarnej i wodociągowej. W zeszłym tygodniu w Strefie Gazy potwierdzono pierwszy od 25 lat przypadek zachorowania na polio. Infekcję wykryto u 10-miesięcznego dziecka.

Wojna w Strefie Gazy wybuchła po terrorystycznym ataku Hamasu na Izrael 7 października 2023 r., w którym zabito blisko 1200 osób, a 251 porwano; część jest wciąż więziona. W izraelskiej interwencji przeciwko Hamasowi zginęło jak dotąd ponad 40,2 tys. Palestyńczyków. Strefa Gazy jest zrujnowana, panuje w niej kryzys humanitarny na wielką skalę, większość liczącej ponad 2 mln ludności stała się wewnętrznymi uchodźcami.