Arkadiusz Kułynycz mimo ambitnej postawy nie zdobył brązowego medalu w zapaśniczej kat. 87 kg w stylu klasycznym. W walce o brąz lepszy był Ukrainiec Żan Bełeniuk, który ma już w dorobku dwa złote medale igrzysk olimpijskich i dwa tytuły mistrza świata. Bełeniuk wygrał z Polakiem 3-1.

W walce o brąz Polak jako pierwszy zdobył punkt, a rywal powędrował do przymusowego parteru. Ukraiński mistrz wyszedł jednak z tej sytuacji obronną ręką. Po pierwszej rundzie Kułynycz prowadził 1-0.

Po krótkiej przerwie sędzia wysłał Polaka do parteru, a Ukrainiec zdobył punkt. Kułynycz nie obronił się w parterze i rywal otrzymał kolejne dwa punkty.

Nasz zapaśnik przegrywał 1-3 i musiał zaatakować. Bełeniuk znów znalazł się w przymusowym parterze w ostatniej minucie walki, lecz Polak nie zdołał wykonać punktowanej akcji. 

Sędzia przerwał starcie, gdyż Polak krwawił. Po krótkiej przerwie wrócił do rywalizacji, ale mimo ambitnej szarży nie był w stanie odwrócić losów pojedynku.

Kułynycz: Oddałem całe serce

Ciężko jest na gorąco o tym mówić. Oddałem całe serce, poświęciłem całą rodzinę pod ten start. Nie wiem, co będzie dalej. Muszę odpocząć i spędzić czas z rodziną. Wtedy usiądę z trenerem i porozmawiamy - powiedział po walce o brąz Polak.

Kułynycz stwierdził, że przez ostatnie trzy miesiące był 5-6 dni w domu.

Początkowo zaskoczyłem Ukraińca mając akcję w parterze, ale końcówka zaważyła. Podniosłem go, ale on odepchnął mnie ręką i poluzował uchwyt. Musiałem puścić, bo spadłbym na swoje plecy - analizował przebieg walki reprezentant Polski.

Dodał, że "był plan, była taktyka, było serce, ale dziś to za mało".

Poziom w naszej kategorii jest najmocniejszy na świecie. Jestem w czubie, ale szkoda, że dzisiaj bez medalu - powiedział.

Wygrana z Kolumbijczykiem w repesażu

Szansę walki o miejsce na podium zawodnik Olimpijczyka Radom wywalczył, wygrywając w czwartek przed południem pojedynek repesażowy z Kolumbijczykiem Carlosem Andresem Munozem Jarmillo 3:1.

Pierwszą rundę podopieczny trenera Włodzimierza Zawadzkiego przegrał 0:1, gdyż przeciwnik otrzymał punkt za pasywność Polaka. Walka w parterze nie dała punktów żadnemu z zapaśników.

Z kolei pasywność Munoza dała Kułynyczowi wyrównanie stanu rywalizacji na 1:1. Losy pojedynku rozstrzygnęły się w parterze - Kolumbijczyk utrudniał akcje Polaka, który objął prowadzenie 3:1 na 1.58 przed końcem i "dowiózł" wynik do upływu regulaminowego czasu.

Sensacyjny triumf nad mistrzem świata

Kułynycz znalazł się w repesażach, gdyż jego ćwierćfinałowy rywal Irańczyk Alireaza Mogmadipiani pokonał w półfinale Bełeniuka przy remisie 3:3 i awansował do finału.

Polak uległ w ćwierćfinale Irańczykowi 1:8, a wcześniej sprawił sporą niespodziankę, pokonując mistrza świata Turka Alego Cengiza 5:3.

Wyniki w kategorii 87 kg w stylu klasycznym

finał

Semen Nowikow (Bułgaria) - Alireza Mohmadipiani (Iran) 7:0

o 3. miejsce

Żam Bełeniuk (Ukraina) - Arkadiusz Kułynycz (Polska) 3:1 

Turpal Ali Bisultanov (Dania) - David Losonczi (Węgry) 2:1

klasyfikacja końcowa:

1. Semen Nowikow (Bułgaria)

2. Alireza Mohmadipiani (Iran)

3. Żan Bełeniuk (Ukraina)    

Turpal Ali Bisultanov (Dania)

5. Arkadiusz Kułynycz (Polska)    

David Losonczi (Węgry) 

7. Nursułtan Tursynow (Kazachstan) 

8. Alexander Komarow (Serbia)