Mamy to! Zwroty akcji, wielki kryzys Polaków i genialny zryw, który dał zwycięstwo. Polscy siatkarze w dramatycznym półfinale igrzysk w Paryżu pokonali USA 3:2 (25:23, 25:27, 14:25, 25:23, 15:13). W sobotę zagramy z Francją o złoty medal olimpijski! Ponownie po 48 latach.

Polacy zmierzą się w sobotnim finale o godzinie 13 z Francuzami, którzy w drugim półfinale pokonali Włochów 3:0 (25:20, 25:21, 25:21).

Leon zaczął, Huber dokończył dzieła

Biało-Czerwoni rozpoczęli mecz z USA od atomowego ataku Wilfredo Leona. Początek dobrze ułożył się podopiecznym Nikoli Grbicia, którzy po błędzie Amerykanów prowadzili 5:2, a po kontrze Norberta Hubera było już 7:3. As serwisowy Tomasza Fornala na 10:6 zmusił szkoleniowca Amerykanów do wzięcia przerwy na żądanie. Siatkarze USA nie złożyli broni, ale stopniowo odrabiali straty i doprowadzili do remisu 13:13 po bloku na Bartoszu Kurku.

Strata prowadzenia tylko zmobilizowała Biało-Czerwonych, którzy błyskawicznie zdobyli trzy punkty z rzędu i John Speraw znów poprosił o czas. Gdy Kurek w pojedynkę zablokował rywala, Polacy prowadzili już 19:15. W końcówce Amerykanie jeszcze raz niebezpiecznie zbliżyli się do polskiej drużyny (24:22) i Grbić wziął przerwę. Kolejny punkt także padł łupem Amerykanów i zrobiło się gorąco, ale po chwili Huber załatwił sprawę - 25:23!

Dramatyczna końcówka i set dla Amerykanów

Pierwszy punkt w drugiej partii zapisali na swoim koncie Polacy po tym, jak rywale wpadli w siatkę. Chwilę później po dobrym bloku Amerykanie po raz pierwszy wyszli na prowadzenie (4:3). Gdy po asie Taylora Averilla nasi rywale odskoczyli na trzy punkty (13:10) selekcjoner Biało-Czerwonych zażądał pierwszej przerwy w tym secie.

Polacy nie kąsili już tak rywali zagrywką i Amerykanie utrzymywali kilkupunktową przewagę. Biało-Czerwoni musieli radzić sobie bez kontuzjowanego Mateusza Bieńka. W jego miejsce do kadry wskoczył rezerwowy Bartłomiej Bołądź, który w drugim secie po raz pierwszy pojawił się na boisku. To właśnie on popisał się genialnym serwisem i Polacy zbliżyli się na jeden punkt (20:21). Speraw momentalnie poprosił o przerwę. Ataki Kurka i Hubera doprowadziły do remisu 22:22, a szkoleniowiec USA znów wziął czas. W pasjonującej końcówce szalę w tym secie przechylili jednak Amerykanie, wygrywając 27:25.

Polski libero z problemami

Początek trzeciej partii należał do siatkarzy USA, którzy po nieudanym ataku Kurka prowadzili już 7:4. Przy stanie 10:7 dla naszych rywali Grbić wykorzystał już drugą przerwę na żądanie. Gdy Amerykanie prowadzili 13:9, kontuzji doznał nasz libero Paweł Zatorski, który zderzył się z Marcinem Januszem. Na parkiecie pojawiły się służby medyczne, a Zatorski ostatecznie pozostał na placu gry.

Amerykanie kilkukrotnie zatrzymali Wilfredo Leona i ich przewaga urosła do siedmiu punktów (16:9). W miejsce Leona Grbić wprowadził Kamila Semeniuka. W tym secie jednak Biało-Czerwoni nie byli w stanie nic zrobić i przegrali tę partię 14:25.

Biało-Czerwoni wstali z kolan

Po trzech setach polski zespół znalazł się pod ścianą. Co gorsza fatalnie rozpoczął czwartą partię, a wśród Amerykanów brylował Matthew Anderson. Nasi siatkarze popełniali sporo błędów, a rywale byli bezlitośni.

Polacy wciąż walczyli, wygrali dwie długie akcje i po kontrze Leona doszli na 11:12. Po bombie Fornala i asie serwisowym Leona zrobiło się 13:13, po kontrze Hubera było 16:16 i trener Amerykanów poprosił o przerwę. Biało-Czerwoni po raz pierwszy wyszli na prowadzenie, ale po błędzie Hubera i asie serwisowym Maxwella Holta znów przegrywali (18:20). Potężny atak Fornala ponownie przyniósł remis (20:20), a po znakomitej zagrywce Kurka i bloku Leona było 22:21 dla Polski. Na koniec Leon wziął sprawy w swoje ręce, a Fornal doprowadził do piątego seta!

Tie-break dla Polski!

Tie-break znakomicie zaczął Norbert Huber, popisując się m.in. asem serwisowym. Potem był skuteczny blok Biało-Czerwonych na 3:1. Po ataku Leona było 5:3. Na półmetku decydującej partii podopieczni Grbicia prowadzili 8:5. 

Gdy Amerykanie doszli na jeden punkt (11:10), Grbić wezwał polskich siatkarzy na rozmowę. Polacy odskoczyli na 13:10. Leon kiwką dał nam kolejny punkt i Biało-Czerwoni mieli cztery meczbole. Dwa pierwsze obronili Amerykanie, a Grbić znów wziął czas. Leon się pomylił i było już tylko 14:13, ale w kolejnej akcji dokończył dzieła. Mamy finał!!!

Biało-Czerwoni wdarli się do strefy medalowej, wygrywając w poniedziałek pasjonujący ćwierćfinał ze Słowenią. Amerykanie awansowali do półfinału, odprawiając z kwitkiem Brazylijczyków.

Polscy siatkarze po raz pierwszy od 1980 roku weszli do najlepszej czwórki turnieju olimpijskiego. Pięć ostatnich igrzysk kończyli na ćwierćfinałach.

Polska - USA 3:2 (25:23, 25:27, 14:25, 25:23, 15:13)

Polska: Marcin Janusz, Bartosz Kurek, Norbert Huber, Jakub Kochanowski, Wilfredo Leon, Tomasz Fornal - Paweł Zatorski (libero) - Grzegorz Łomacz, Łukasz Kaczmarek, Kamil Semeniuk, Bartłomiej Bołądź.

USA: Micah Christenson, Matthew Anderson, Taylor Averill, Maxwell Holt, Aaron Russell, Torey Defalco - Erik Shoji (libero) - Micah Ma’a, Garrett Muagututia.