Ceremonia otwarcia igrzysk olimpijskich po raz pierwszy nie odbyła się na stadionie. Sceną dla inauguracji była Sekwana i centrum Paryża. Pojawiły się jednak kontrowersje. Wywołała je sekwencja dotycząca Wielkiej Rewolucji Francuskiej, a także nawiązanie do "Ostatniej wieczerzy" Leonarda da Vinci.

Kontrowersje wywołał spektakl, który stanowił część ceremonii otwarcia igrzysk i który odbył się obok zabytkowego budynku byłego paryskiego więzienia. Część ta została zatytułowana "Wolność".

Najpierw widać było przedstawianą w karykaturalny sposób Marię Antoninę, która trzymała w rękach własną ściętą głowę i śpiewała rewolucyjną piosenkę. Później przyszła kolej na efekty pirotechniczne, które sprawiły, że można było mieć wrażenie, iż cały gmach zostaje oblany krwią przy akompaniamencie francuskiej heavy metalowej grupy Gojira. Słowem, wyglądało to trochę jak pełna przemocy gra komputerowa dozwolona od 18 lat, co zdaniem części obserwatorów sprzeczne z duchem igrzysk olimpijskich - relacjonuje Marek Gładysz, paryski korespondent RMF FM.

"Uprowadzili Olimpiadę"

Na kontrowersje dotyczące "rewolucyjnej części" otwarcia igrzysk w Paryżu zwracają uwagę światowe media.

W Polsce z kolei, sądząc po reakcjach w mediach społecznościowych, większe oburzenie wywołała scena z dalszej części uroczystości. 

Jednym z elementów widowiska był odbywający się nad Sekwaną pokaz mody. Jego uczestnicy w pewnym momencie usiedli w bardzo charakterystyczny sposób za stołem - nawiązanie do układu postaci na obrazie Leonarda da Vinci "Ostatnia Wieczerza" było dość oczywiste dla większości obserwatorów.

Głos w tej zabrał m.in. były premier Mateusz Morawiecki.

"Potrafią obrzydzić nawet ceremonię otwarcia IO" - napisał na platformie X.

"Skrajnie lewicowi ekstremiści uprowadzili Olimpiadę" - napisał w serwisie X Jacek Saryusz-Wolski, były europoseł PiS.

"Nie wzięłabym udziału w tak obscenicznym, bluźnierczym, plugawym, wulgarnym i satanistycznym otwarciu Olimpiady, mającym za cel obrażenie chrześcijan. Jak taka patologia wdarła się na Olimp ? Upadek Europy, upadek Francji, upadek państw uczestniczących, które się pod tym podpisały..." - napisała Krystyna Pawłowicz, sędzia Trybunału Konstytucyjnego.