"Jesteśmy gotowi bronić tytułu z 2021 roku” - zapewniają członkowie reprezentacji Włoch przed mistrzostwami Europy w Niemczech. Dla piłkarzy i ich kibiców to także podróż sentymentalna i powrót do przeszłości: w 2006 "Azzuri" przywieźli z Berlina puchar za mistrzostwo świata.

Selekcjoner reprezentacji Luciano Spalletti, który pełni tę funkcję od 1 września ub. roku, zapewnił: "otacza nas wielka serdeczność i miłość".

Kibice kochają swoją reprezentację, choć - jak przyznają w wypowiedziach dla mediów przed Euro 2024 - to jest trudna i często wymagająca miłość, bo ich piłkarze potrafią dostarczyć im całej gamy najskrajniejszych emocji: od szczęścia po zdobyciu mistrzostwa Europy przed trzema laty, do rozpaczy i tragedii z powodu braku awansu na mundial niespełna rok później.

Ogromne poczucie zagubienia, a także frustracji czy wręcz wściekłości wywołało odejście w zeszłym roku trenera Roberto Manciniego, który został selekcjonerem drużyny Arabii Saudyjskiej.

Szef delegacji narodowej reprezentacji, były bramkarz Gianluigi Buffon, mistrz świata z Berlina sprzed 18 lat, powiedział: "Według mnie nasza reprezentacja jest niedoceniana, ale pełna ducha rywalizacji, przede wszystkim ze względu na charakter chłopców, którzy ją tworzą. Ich postawa to wielka pokora i poświęcenie".

Bardzo wysoko ocenił talent obecnego bramkarza drużyny narodowej Gianluigiego Donnarummy, mówiąc: "To jest nasz nadzwyczaj mocny punkt".

Italia ma dyspozycji tak utalentowanych zawodników, jakich dawno nie widziano- zauważył Buffon.

Przywołując triumf z 2006 roku przyznał: "To tak, jakbyśmy grali u siebie".

"Duch jest ten sam"

Pełen optymizmu jest też mistrz Europy sprzed trzech lat Giovanni Di Lorenzo, który pytany o różnice między tamtą reprezentacją, która wywalczyła puchar na Wembley a obecną, stwierdził: "Z tamtego składu zostało nas siedmiu, ale duch jest ten sam".

W skład drużyny wchodzą nie tylko świetni piłkarze, ale też wspaniali ludzie. To jest punkt wyjścia i jedna z najważniejszych rzeczy, by zrealizować wielkie cele - dodał.

Pierwszy mecz w Grupie B Włosi rozegrają w sobotę z Albanią w Dortmundzie. Następnie 20 czerwca w Gelsenkirchen zmierzą się z Hiszpanią i po czterech dniach w Lipsku z Chorwacją.

Na łamach "La Gazzetta dello Sport" pojawiły się rady dla reprezentacji, by była nadzwyczaj czujna już od pierwszego meczu, bo - jak przypomniano - Albania ma swoją dumę i wysoki poziom.

Włoskie media nie chcą zapeszać i podkreślają zarazem, że ponowne zdobycie mistrzostwa Europy byłoby wielkim wyczynem.

"Są reprezentacje lepiej przygotowane, ale z taktycznego punktu widzenia 'Azzurri' często pokazywali, że mają to coś więcej" - zauważono w piłkarskim portalu 90min.