Z powodu kontuzji łydki ukraiński bokser Władimir Kliczko nie stanie do walki z brytyjskim mistrzem świata IBF kategorii ciężkiej Anthonym Joshuą. Do pojedynku miało dojść w grudniu w Anglii lub w Niemczech.
Uraz nie jest poważny, ale też nie mamy oficjalnego potwierdzenia daty 10 grudnia, dlatego Władimir w tym roku nie pojawi się w ringu. Lepiej, aby całkowicie się wyleczył - stwierdził menedżer Kliczki Bernd Boente.
W 2016 roku Kliczko miał stoczyć rewanżowy pojedynek z Brytyjczykiem Tysonem Furym, z którym przegrał 11 miesięcy temu w Duesseldorfie. Fury zdobył wtedy tytuły mistrza świata WBA, IBF, WBO, ale wszystkie stracił. Niedawno zrezygnował z pasów WBA i WBO, a decyzję tłumaczył problemami z narkotykami, alkoholem i depresją. Do rewanżu Fury'ego z Kliczką miał dojść najpierw 9 lipca, potem 29 października, ale za każdym razem wycofywał się Brytyjczyk.
Według mediów, stawką konfrontacji Kliczki z czempionem IBF Joshuą miał być też wakujący pas WBA. Wierzę, że do tej potyczki dojdzie wiosną przyszłego roku, w marcu lub kwietniu - dodał promotor Joshuy Eddie Hearn. Ale pojawiały się też informacje, że w grudniu Ukrainiec stoczy walkę o tytuł WBA z Australijczykiem Lucasem Browne w Hamburgu.
Prawdopodobnie 10 grudnia rywalem Joshuy będzie ktoś z trójki: Bryant Jennings, Eric Molina, Jarrell Miller.
(ug)