Daniel Obajtek został wezwany na dzisiaj na godzinę 10 przed komisję śledczą ds. afery wizowej. Były szef Orlenu twierdzi, że nie zostało mu skutecznie doręczone wezwanie i nie wybiera się na przesłuchanie. Dziś wydał specjalne oświadczenie. Zdania członków komisji są podzielone.
Sejmowa komisja śledcza ds. tzw. afery wizowej planuje dzisiaj przesłuchanie byłych prezesów Orlenu i Grupy Azoty: Daniela Obajtka i Tomasza Hinca. Chce ich pytać m.in. o zatrudnianie obcokrajowców przy inwestycjach obu spółek: Olefiny III i Polimery Police.
We wtorkowy poranek Obajtek zamieścił oświadczenie na platformie X.
Były szef Orlenu uważa, że termin jego przesłuchania powinien być wyznaczony po wyborach do Parlamentu Europejskiego.
Obajtek nie stawi się dziś na komisji. "O tym, że zostałem na dziś zaproszony do udziału w przesłuchaniu komisji, dowiedziałem się z informacji medialnych. Formalnie nie zostałem powiadomiony o tym przesłuchaniu" - napisał.
"Mając powyższe na względzie wskazuję, że termin mojego przesłuchania powinien zostać wyznaczony na czas już po kampanii wyborczej do PE" - napisał Obajtek, który kandyduje z listy PiS w tych wyborach. Dodał, że również komisji powinno zależeć na tym, by jej posiedzenie nie stało się areną walki politycznej, tylko miejscem merytorycznej dyskusji.