Jest decyzja prokuratury w sprawie stosowania tak zwanych wolnościowych środków zapobiegawczych wobec byłego szefa KNF-u Marka Chrzanowskiego. Prokuratura ustaliła poręczenie majątkowe na ćwierć milionów złotych. Do tego dochodzi dozór policji: podejrzany musi dwa razu zgłaszać się do najbliższej komendy. Były szef KNF-u ma też zakaz jakiegokolwiek kontaktu z osobami, które w tej sprawie były przesłuchiwane w charakterze świadków.
Jest decyzja prokuratury w sprawie stosowania tak zwanych wolnościowych środków zapobiegawczych wobec byłego szefa KNF-u Marka Chrzanowskiego. W piątek sąd nie zgodził się na przedłużenie tymczasowego aresztu podejrzanego i w sobotę Marek Chrzanowski wyszedł na wolność. Teraz prokuratura, zgodnie z zapowiedzią, stosuje inne sankcje wobec byłego szefa KNF-u.
Przede wszystkim zastosowano poręczenie majątkowe. Prokuratura ustaliła je na ćwierć miliona złotych. Do tego dochodzi dozór policji: podejrzany musi dwa razu zgłaszać się do najbliższej komendy. Wreszcie były szef KNF-u ma zakaz jakiegokolwiek kontaktu z osobami, które w tej sprawie były przesłuchiwane w charakterze świadków. I chodzi tu zarówno o kontakt bezpośredni, jak i np. za pomocą poczty elektronicznej.
Podejrzanemu nie zabrano paszportu, ponieważ - jak twierdzi prokuratura - nie ma przesłanek do ewentualnej próby ucieczki.
Decyzję prokuratury można zaskarżyć w sądzie. Marek Chrzanowski ma na to tydzień. Postanowienie już mu wysłano.
Były szef KNF-u jest podejrzany o przekroczenie uprawnień. Grozi mu do 10-u lat więzienia.
Autor: Marcin Buczek
Opracowanie: Nicole Makarewicz