Zmieniliśmy nie tylko Polskę, ale także nasz kawałek świata. To my daliśmy impuls do przemian w regionie. To my możemy z dumą mówić, że w tej części Europy: "Freedom was made in Poland" - powiedział prezydent Bronisław Komorowski w orędziu przed Zgromadzeniem Narodowym. Zgromadzenie Narodowe - wspólnie obradujące Sejm i Senat - zebrało się w 25. rocznicę wyborów z 1989 r.

Jak powiedział Komorowski, obaliliśmy w 1989 roku system razem z narodami Europy Środkowej i Wschodniej i razem z nimi podążaliśmy drogą ku NATO i UE. Suwerenna Polska zbudowała partnerskie i dobrosąsiedzkie relacje ze wszystkimi nieomal państwami ościennymi. Dorobkiem 25-lecia są olbrzymie postępy w procesie pojednania polsko-niemieckiego i polsko-ukraińskiego - wymieniał. Chciałoby się, żebyśmy byli bliżej pojednania polsko-polskiego - dodał.

Zdaniem prezydenta 25 lat wolności to sukces społeczeństwa - twórczego, aktywnego, przedsiębiorczego. Polska gospodarka, głównie za sprawą prywatnych przedsiębiorców, dynamicznie się rozwija. (...) Zdołaliśmy ją skutecznie uchronić przed recesją kryzysu światowego. System polityczny jest stabilny i działa zgodnie z demokratycznymi regułami. Polska przynależy do Unii Europejskiej i NATO. Polska jest ważnym podmiotem międzynarodowych relacji. Ale wciąż jeszcze mamy poczucie niedosytu - mówił Komorowski.  

Chcemy lepszej demokracji, lepszej integracji z Zachodem, lepszego społeczeństwa obywatelskiego, lepszego państwa, lepszego rynku, lepszej pracy, lepszego życia i lepszych zarobków. To normalne. Chcemy naszym dzieciom przekazać bezpieczniejszą i lepszą Polskę. Chcemy, by drugie pokolenie polskiej wolności również odniosło sukces. Nie stać nas na zaniechania. Politycy mają często skłonność do myślenia o następnych wyborach, a nie o następnym pokoleniu. Szczególnie teraz, w 25-lecie wolności, choć wszyscy żyjemy wyborami, wciąż powinniśmy myśleć - kandydując i wybierając - o następnych pokoleniach - apelował prezydent. Nie możemy spocząć na laurach - podkreślał.

"Jeśli nie przyspieszymy reform, Polska trwale spowolni"

Prezydent podkreślał, że sukces gospodarczy w przeszłości nie jest żadnym gwarantem sukcesu na przyszłość. Jeśli nie przyspieszymy reform, Polska - dzisiaj w rozwoju - trwale spowolni - powiedział.  

Nie możemy spocząć na laurach. Trud zmian od początku ponosili wszyscy - jednak smak sukcesu wciąż nie stał się udziałem wszystkich. Chcemy wygrywać razem - tak, żeby sukces kolejnych lat stał się udziałem jak największej liczby Polaków - mówił prezydent, podsumowując 25 lat wolnej Polski.   

Jak dodał, wciąż jesteśmy w połowie drogi. Przed nami wielkie wyzwanie, by w kolejnym ćwierćwieczu nadrobić dystans dzielący nas od europejskich liderów. Wierzę, że nam, Polakom, uda się to osiągnąć - powiedział.   

Wierzę - kontynuował - że drugie pokolenie wolności dobrze wykorzysta kolejne 25 lat. Nie pragnijmy być tylko tacy, jak inne kraje - zróbmy wszystko, by to inne kraje pragnęły być takie, jak Polska" - apelował, przypominając słowa Jana Pawła II: "Wolności nie można tylko posiadać. Trzeba ją stale zdobywać i tworzyć".   

Wśród najważniejszych wyzwań, które stoją dziś przed Polską prezydent wymienił kryzys demograficzny, budowę konkurencyjności gospodarki polskiej i europejskiej na globalnym rynku oraz kryzys na Ukrainie. Sytuacja na wschodzie ulega destabilizacji, ujawniła stare i nowe zagrożenia. Aspiracje mocarstwowe, użycie siły, lekceważenie ładu międzynarodowego, łamanie praw człowieka za naszą wschodnią granicą są wyzwaniem dla naszej solidarności, a przede wszystkim dla wzmożonej troski o bezpieczeństwo - mówił.

Dzisiaj - podkreślił Komorowski - to od nas zależy, czy sukces 25-lecia transformacji wykorzystamy dla jeszcze większego sukcesu wolnej Polski. Sukces gospodarczy w przeszłości nie jest żadnym gwarantem sukcesu na przyszłość. Jeśli nie przyspieszymy reform, Polska - dzisiaj w rozwoju - trwale spowolni. Od nas zależy, czy nadamy państwu impet, który umożliwi intensywny rozwój, a przede wszystkim nada polskiej wolności nową jakość i otworzy szansę na sukces drugiemu pokoleniu polskiej wolności w kolejnych 25 latach - podsumował.

"Będziemy zabiegać o wzmocnienie wschodniej flanki NATO"

Będziemy zabiegać o wzmocnienie wschodniej flanki NATO m.in. poprzez regularne ćwiczenia, rozbudowę infrastruktury obronnej oraz ciągłe stacjonowanie wojsk i baz Sojuszu w Europie Środkowej, w tym w Polsce - zapowiedział Komorowski.

W orędziu przed Zgromadzeniem Narodowym prezydent powiedział, że "wśród zewnętrznych filarów naszego bezpieczeństwa szczególną rolę odgrywa członkostwo w NATO". W obliczu zmian w naszym otoczeniu na zbliżającym się szczycie będziemy zabiegać o strategiczne wzmocnienie wschodniej flanki Sojuszu, głównie poprzez system aktualizacji planów ewentualnościowych, regularne ćwiczenia weryfikujące te plany, rozbudowę infrastruktury obronnej oraz ciągłe stacjonowanie wojsk i baz NATO w Europie Środkowej, w tym w Polsce - podkreślił Komorowski.

Jak dodał, ważne jest także staranie o odwrócenie negatywnego trendu redukcji nakładów obronnych w Europie, gdy na wschód od granic NATO nakłady rosną. Równolegle ze wzmacnianiem NATO będziemy zabiegać także o rozwój Wspólnej Polityki Bezpieczeństwa i Obrony Unii Europejskiej. Stanowi ona drugą polisę ubezpieczeniową dla Polski. Potrzebna jest nowa, realna strategia bezpieczeństwa europejskiego, uwzględniająca w szczególności ustanowienie systemowych mechanizmów współdziałania NATO-UE - zaznaczył.

Według Komorowskiego, kluczowym filarem bezpieczeństwa Polski pozostają relacje dwustronne, z których szczególne znaczenie ma strategiczne partnerstwo ze Stanami Zjednoczonymi. Doceniamy fakt, że w reakcji na konflikt rosyjsko-ukraiński, wywołujący naturalne, zrozumiałe obawy o bezpieczeństwo całego regionu, Stany Zjednoczone nie tylko werbalnie, ale również w sposób realny, poprzez wzmocnienie obecności wojskowej, wsparły bezpieczeństwo Europy Środkowo-Wschodniej, udowadniając w ten sposób swoje przywiązanie do obrony wolności i integralności terytorialnej sojuszników. Pragniemy także wzmacniać współpracę z innymi krajami, szczególnie w formacie Grupy Wyszehradzkiej i Trójkąta Weimarskiego - poprzez zbliżenie z Francją i Niemcami - dodał.

W ocenie prezydenta, Polska ma szczególną odpowiedzialność za kształt relacji transatlantyckich, gdyż są one ważne zarówno dla naszego kraju, jak i całej Europy. Polska pozostanie żywotnie zainteresowana utrzymaniem jedności Zachodu - mówił Komorowski.

Podkreślił, że ważnym elementem budowy więzi pomiędzy Europą i USA powinna stać się umowa o Transatlantyckiej Strefie Handlu i Inwestycji, która "jest obecnie, nie bez trudności, negocjowana". Ona może wzmocnić konkurencyjność gospodarek po obu stronach Atlantyku. Wzmocni zdolność do skutecznego konkurowania świata zachodniego jako całości w skali globalnej - powiedział prezydent.

"Konieczna nowa polska strategia integracji europejskiej"

Stajemy wobec konieczności opracowania nowej polskiej strategii integracji europejskiej; chodzi m.in. o rozstrzygnięcie dylematu, czy faktycznie dążymy do przyjęcia wspólnej waluty euro - mówił Komorowski.

Obecnie nie da się sprowadzić kwestii euro do wypełnienia formalnych kryteriów konwergencji nominalnej i daty akcesji do strefy euro. Problem jest wieloaspektowy. Decyzja będzie zawsze obarczona różnorakimi ryzykami, ale jeśli mówimy serio o potrzebie umocnienia pozycji Polski i serio traktujemy postulat zapewnienia Polsce miejsca w centrum decyzyjnym Europy, a nie na jej marginesach - musimy odważnie zmierzyć się z tym wyzwaniem - powiedział prezydent.

Według Komorowskiego, kto bezdyskusyjnie kontestuje wejście do strefy euro, powinien mieć odwagę i przedstawić realny pomysł na to, jak inaczej realizować integrację ze światem zachodnim. Powinien też przedstawić pomysł na to, jak efektywnie na innej drodze wzmocnić pozycję Polski, nie wchodząc do strefy, gdzie będą zapadały najważniejsze decyzje dla całej Europy - dodał.

Prezydent podkreślił, że dyskusja o tym powinna się odbyć po wyborach. Wskazał, że każda z sił politycznych będzie wtedy miała szansę wykazać się odpowiedzialną koncepcją budowania pozycji Polski. Przekonywał również, że dyskusja musi być prowadzona szeroko, bo - jak mówił - "potrzebne nam jest szerokie porozumienie, choćby konieczne do zmiany konstytucyjnej blokady". Tu nikt nikogo nie przełamie - zaznaczył. Dodał, że można tylko się przekonywać i dążyć do szerokiego konsensu w imię odpowiedzialności za polską pozycję w świecie.

Prezydent zwrócił uwagę, że wprowadzenie euro oznacza większą otwartość gospodarki i jej silniejszą międzynarodową współzależność. Jak mówił, może to być bardzo korzystne, ale tylko dla gospodarki silnej i konkurencyjnej. Gospodarka słaba musi na tym stracić: wejdzie w stan chronicznej stagnacji i z czasem znajdzie się na peryferiach. To jest ten polski dylemat - wskazał.

(mpw)