"Rzeczpospolita": Walczę Rysiu, załatwimy
Czołowi politycy Platformy, szef klubu PO Zbigniew Chlebowski i minister sportu Mirosław Drzewiecki, mieli lobbować w interesie firm hazardowych - informuje "Rzeczpospolita", pisząc o tzw. aferze hazardowej, w której Skarb Państwa mógł stracić blisko pół mld zł. Gazeta dotarła do zapisów nagrań rozmów bohaterów afery. Wymiana zdań z końca sierpnia pokazuje, że w tej sprawie mogło dojść do przecieku.
20 lipca 2008 r. Ryszard Sobiesiak rozmawia telefonicznie ze Zbigniewem Chlebowskim.
R.S.: Cześć Zbyszek.
Z.Ch.: Cześć Rysiek.
R.S.: Co tam? Jesteś na Dolnym Śląsku?
Z.Ch.: Tak, prawdziwą wojnę stoczyłem w czwartek...
R.S.: No coś tam słyszałem, z Mirkiem rozmawiałem, udało się coś, myślisz?
Z.Ch.: W ogóle to wyprostowałem, wiesz, nie chcę mówić przez ten... [...]
R.S.: A powiedz umówiłbyś tego... bo ja będę w Warszawie. Mirek ma mnie umówić tam w Warszawie z kimś. Więc w Warszawie też na pewno będę jeden dzień.
Z.Ch.: A kiedy będziesz?
R.S.: No właśnie nie wiem. To od niego zależy, bo jutro mam dzwonić do niego, żeby mu przypomnieć. Weź jeszcze z nim pogadaj, jak będziesz się z nim widział, bo ja tam z nim dość długo rozmawiałem przedwczoraj, tłumaczyłem to...
Z.Ch.: Oni w ogóle... Powiem ci tak między nami: ani Grześ, ani Miro, znaczy się ja sam prowadzę rozmowy [niezrozumiale] . Oni dzwonią do mnie, że pełne wsparcie i wszystko...
R.S.:... a nie dają znaku...
Z.Ch.: Nie dają wsparcia. W poprzedniej rozmowie ja go prawie przekonałem do takich rzeczy, że wiesz... on ze mną gadał śmiesznie, bo ja mówię, gdybyście wydali odmowną decyzję, to ja rozumiem, ale...
R.S.: Wstrzymali, my wszystko zrobiliśmy, a oni...
Z.Ch.:... postępowanie...
R.S.: Ale pierwsze, co zrobili, to zrobili też niezgodnie z prawem, tylko kłóć się z nimi, jak się możesz kłócić z nimi. Nie będziemy teraz gadać. Powiedz Zbyszku, prosiłbym cię tak jak byś... ja do Mirka dzisiaj będę w takim razie dzwonił. Na domowy do niego zadzwonię i jutro rano mu przypomnę. Niech on się wychyli wreszcie, bo ja zrozumiałem, że on też rozmawiał tam...
25 sierpnia 2008 r. Telefoniczna rozmowa Ryszarda Sobiesiaka ze Zbigniewem Chlebowskim.
R.S.: Kiedy do Warszawy udajesz się?
Z.Ch.: Warszawę mam w środę, czwartek.
R.S.: Aha.
Z.Ch.: Tam do tego naszego Janka (chodzi o Jana Koska – red.), wiesz...
R.S.: No wiem, no k..., no przecież, no ja chciałem się, chciałem właśnie zapytać, co tam, jest jakaś szansa? No bo wiesz, k..., daj spokój, mam nadzieję, że tam ze mną już będzie wszystko w porządku, nie?
Z.Ch.: Z tobą na... na dziewięćdziesiąt procent, Rysiu, że załatwimy. Tam walczę, nie jest łatwo, tak ci powiem.
R.S.: To są k... tak, ja wiem. Ale byś wykorzystał do tego, k..., Mirka i... i... tego drugiego, nie?
Z.Ch.: A z nim nie gadam, to powiem ci szczerze, Rysiu, że tak, bo wiesz...
29 września 2008 r. Ryszard Sobiesiak rozmawia z Janem Koskiem.
R.S.: Słuchaj, bo idę do tego ważniejszego u nas, wiesz... K..., jak mam z nim rozmawiać, co mam zakomunikować mu, że to są pisiory, czy co? Ten, ten, ten się nazywa Kawalec, tak?
J.K.: Nie, Kapica (Jacek Kapica, wiceminister finansów – red.).
R.S.: Kapica! K... ciągle mi się pier...
J.K.: Kapica (niezrozumiale).
R.S.: Kapica, dobra. I teraz ty powiedz mi, ta ustawa mówisz przeszła, tak?
J.K.: Gdzieś przeszła, poszła do uzgodnień.
R.S.: Co mam mu w dwóch słowach powiedzieć takiego co ten, ten co, bo ma mi Sławek przygotować, ten chudy, ma mi przygotować k... takie wyliczanki, co oni tam wyrabiają z tą ustawą, że ona jest kompletnie pierd... i nie tędy idą.
J.K.: Kompletnie pierd...
R.S.: Ale to będę miał później. Co mam mu k... pokazać czy dać? Powiem oczywiście o twojej sprawie, k..., no bo to jest ewidentna... Robi komisję bydlak, a później nie...
10 marca 2009 r. Jan Kosek rozmawia z Ryszardem Sobiesiakiem.
J.K.: Muszę się z nim (Chlebowskim – red.) spotkać, bo to jest grób dla nas [...].
R.S.: Musimy Zbyszkowi wytłumaczyć, żeby to puścił dalej, że to jest dla nas kaplica.
10 marca 2009 r. Ryszard Sobiesiak rozmawia ze Zbigniewem Chlebowskim.
R.S.: Grześka zarazić tą sprawą, bo oni rozpierd...
Z.Ch.: Ja ci powiem szczerze Rysiu... ja już nie mam siły sam walczyć z tym wszystkim... jak by Grzegorz, Mirek trochę pomogli mi... przecież wiesz, biegam z tym sam... blokuję tę sprawę dopłat od roku... to wyłącznie moja zasługa.
5 maja 2009 r. Sławomir Sykucki (były pracownik resortu finansów) informuje Sobiesiaka, że ustawa trafiła do uzgodnień międzyresortowych, a dopłaty wchodzą w życie 1 stycznia 2010 r.
R.S.: Przecież te ch... mówili, że jest odłożona.
17 maja 2009 r. Jan Kosek rozmawia z Ryszardem Sobiesiakiem.
J.K.: Oni (chodzi m.in. o Zbigniewa Chlebowskiego – red.) to zblokują?
R.S.: On (Chlebowski – red.) mówi tak. Opierd...em go za to, że mówił co innego, że przynajmniej pół roku spokoju.
17 maja 2009 r. Sobiesiak rozmawia z Koskiem.
R.S.: Trzeba przygotować plan i przekazać go człowiekowi Mirka, który to poprowadzi.
22 maja 2009 r. Sobiesiak rozmawia z Koskiem.
J.K.: Kapica się w Internecie wypisał, bo wycofał projekt 11 maja.
R.S.: Wycofanie dopłat może nastąpić po jego (Kapicy – red.) rozmowie z ministrem Drzewieckim.
26 sierpnia 2009 r. Ryszard Sobiesiak dzwoni do Lecha Janczy, małopolskiego działacza PO, w sprawie niezwiązanej z ustawą o grach losowych.
R.S.: Ja mam teraz zakaz dzwonienia, bo tam jakieś sprawy załatwialiśmy i nie chcę dzwonić, żeby nas k... nie kojarzyli.
27 sierpnia 2009 r. Kosek rozmawia z Sobiesiakiem.
R.S.: Wycofałem Magdę (córkę Sobiesiaka, która starała się o kierownicze stanowisko w Totalizatorze Sportowym – red.), bo tam KGB, CBA... – jak się spotkamy, to ci powiem – donosów było tyle, że k... wiesz... ze względu na mnie oczywiście.
J.K.: Oczywiście.
31 sierpnia 2009 r. Sobiesiak rozmawia z Józefem Forgaczem, dolnośląskim onkologiem, bliskim współpracownikiem Sobiesiaka i znajomym Chlebowskiego.
J.F.: Rysiu, dzwonił nasz kolega (Chlebowski – red.) i prosił, bym ci przekazał... prosił o dyskrecję i żebym przekazał ci, że to spotkanie o 15. z Marcinem w Marcinkowicach (chodzi o Marcinowice – red.) na CPN.
R.S.: Nie o 15.30?
J.F.: O 15.
R.S.: Ale kiedy dzwonił?
J.F.: Przed chwilą do mnie dzwonił, powiedział, żebym nie gadał i żebym przekazał ci informację, żeby dyskrecję zachować.
Następnie agenci CBA śledzący Sobiesiaka zaobserwowali jego spotkanie z Chlebowskim na cmentarzu w pobliżu stacji benzynowej w Marcinowicach.