Powstające latem warunki atmosferyczne sprzyjają pożarom, doprowadzając do tego, że płoną duże połacie Syberii. Pożary nie tylko w tym regionie świata to już niestety norma okresu letniego - zauważał w rozmowie w Radiu RMF24 Jakub Wiech, redaktor naczelny portalu Energetyka24.
Obserwujemy teraz kilka ognisk pożarowych na Syberii, m.in. wokół Omska czy Nowosybirska. To jest bardzo niepokojące. Ten proces obserwujemy już od kilkunastu lat i on się niestety powiększa. Płoną coraz większe areały - mówił gość Tomasza Terlikowskiego.
Z dekady na dekadę warunki, które występują - temperatura, wilgotność - coraz bardziej sprzyjają powstawaniu pożarów - zwracał uwagę Jakub Wiech.
Jego zdaniem jest to związane ze zmianą klimatu, podyktowaną m.in. globalnym ociepleniem, czyli procesem podnoszenia się średniej temperatury powierzchni Ziemi.
Sytuację pogarszają gwałtowne zjawiska pogodowe, takie jak długotrwałe fale upałów czy też deszcze nawalne, które nie nawadniają ziemi, nie tworzą pewnego naturalnego zasobu wilgoci, tylko po prostu przepłukują się przez powierzchnię ziemi, nie dostarczając jej odpowiedniej ilości wody. I to są właśnie przyczyny, dla których w tym momencie w Kanadzie obserwujemy prawdopodobnie najgorszy w historii sezon pożarowy. Sezon, który zaczął się od tego, że w ciągu ostatnich miesięcy spłonęło 13 razy więcej terenów niż w skali średniej ostatnich 10 lat - uzupełnił redaktor naczelny portalu Energetyka24.
Jakub Wiech dodał, że w Polsce również są odczuwalne skutki pożarów lasów za oceanem i to nie tylko w postaci badań chemicznych.
Dzisiaj stacja badawcza Uniwersytetu Warszawskiego zakomunikowała, że dotarł do nas pył znad Kanady, aerozol, który jest efektem tych pożarów - informował Jakub Wiech.
Warto pamiętać, że (...) to, co się dzieje na przykład w Kanadzie, kraju, który jest np. dużym eksporterem, pewnych produktów, takich jak drewno, to po pewnym czasie odczujemy w postaci coraz wyższych cen określonych dóbr czy usług, ale potem nawet w postaci niedostatku tychże towarów - dodaje redaktor naczelny portalu Energetyka24. Zwraca też uwagę, że w Polsce również odczuwamy zmiany klimatu, którego skutkami są m.in. pożary w Kanadzie.
W Polsce borykamy się z coraz większymi suszami, suszą, hydrologiczną, rolniczą. Nie tak dawno, zanim jeszcze na części terytorium naszego kraju spadły deszcze, które trochę podratowały sytuację, zdecydowana większość Polski była objęta bardzo wysokimi poziomami zagrożenia pożarowego, właśnie w lasach. Nam też grożą te efekty, ale przede wszystkim grozi nam susza. Susza, na którą już narzekają rolnicy. Susza, która prowadzi do tego, że w niektórych gminach w Polsce wprowadza się reglamentację w zużyciu wody. Zakazuje się na przykład używania jej do celów rekreacyjnych - zauważa Wiech.
Duże pożary wybuchające częściej w okresie letnim także w Kalifornii, w Stanach Zjednoczonych spowodowały, że największy ubezpieczyciel nie chce ubezpieczać domów od pożarów, bo ryzyko wystąpienia takich zjawisk jest tak duże, że jest to nieopłacalne - zauważa Jakub Wiech.
Jak dodaje, te zjawiska "powoli zaczynają nadwerężać pewne instytucje, na których zbudowaliśmy nasz obieg gospodarczy czy społeczny".
To jest bardzo niebezpieczne, to się najprawdopodobniej będzie bardzo szybko pogłębiać - podkreśla rozmówca Tomasza Terlikowskiego.