Armia USA rozpoczęła wielką operację, której celem ma być zabezpieczenie bogatych pól naftowych, w pobliżu północnoirackiego miasta Kirkuk. Wczoraj zdobyli je bojownicy kurdyjscy. Kirkuk leży w centrum drugiego co do wielkości zagłębia roponośnego Iraku - po polach Rumaili na południu kraju.
W Baba Gargur pod Kirkukiem, gdzie znajduje się centrum naftowe regionu, znajdują się żołnierze 173. Dywizji Powietrzno-Desantowej, zabezpieczający urządzenia naftowe. Na drogach dojazdowych ustanowiono amerykańskie posterunki drogowe, zamknięte barierami z drutu kolczastego - pisze wysłannik Reutera Joe Logan.
W przeciwieństwie do szybów w Rumaili, z których co najmniej 5 zostało podpalonych przez wojska irackie, w rejonie Kirkuku nie ma żadnych śladów zniszczeń szybów czy urządzeń petrochemicznych. Widać tylko płomień nad jednym z szybów, gdzie doszło do wypadku jeszcze przed interwencją wojskową koalicji w Iraku.
Dziennie w rejonie Kirkuku wydobywano do niedawna 900 tysięcy baryłek ropy. Z południowoirackich szybów w Rumaili dziennie można pompować 1,8 miliona baryłek ropy. Przed wojną kuwejcką w 1991 r. także ze złóż w Kirkuku co dnia płynęło 1,7 mln baryłek ropy - niemal 40 procent ówczesnego eksportu ropy z Iraku.
foto RMF Bagdad
11:15