"Jak cię złapią za rękę, mów że to nie twoja ręka" - radziła była szefowa departamentu Funduszu Sprawiedliwości Urszula D. Marcinowi Romanowskiemu, posłowi PiS i ówczesnemu zastępcy Zbigniewa Ziobry. "Gazeta Wyborcza" opublikowała zapis kolejnych nagrań dotyczących Funduszu.
Nagrania miał zarejestrować Tomasz Mraz, były dyrektor Departamentu Funduszu Sprawiedliwości w resorcie, który przez 8 lat rządów PiS był kierowany przez Zbigniewa Ziobrę. Stało się to 21 lutego podczas spotkania z Urszulą D. i Marcinem Romanowskim.
Jak podaje "GW", z nagrań wynika, iż "Urszula D. i Mraz mają przygotować Romanowskiego do ewentualnej rozmowy z komisją sejmową, która ma się zebrać w sprawie afery Funduszu Sprawiedliwości oraz omawiają dowody, jakie przeciwko nim mogą mieć prokuratura lub organy kontrolne".
"My się do tego zabieramy jakbyśmy dalej byli u władzy, jakbyśmy mieli odpowiadać na pytania osób, które nie wiedzą i nie miały dostępu do dokumentacji. Teraz się odwróciło. To my nie mamy dostępu do dokumentacji. I to oni są u władzy. Teraz pytania będą inne. To nie będą pytania, dlaczego Profeto dostało [niezrozumiałe - red.] i o co chodzi. Tylko to mogą być pytania związane z tym, że ktoś im się rozpruł" - mówi Tomasz Mraz, b. dyrektor Departamentu Funduszu Sprawiedliwości w opisie nagrania cytowanym przez "GW".
Gdy rozważają, czy któryś z pracowników FS ("skruszony, może sfrustrowany, bo nie awansował") mógłby współpracować ze śledczymi, Urszula D. radzi:
"To wtedy mówi: Boże święty! Nic o tym nie wiem! No przecież jak cię złapią za rękę, to mówisz: nie twoja ręka".
Gazeta podała, że nagranie pochodzi z okresu kiedy Mraz zgłosił się już do prokuratury i obiecano mu status "małego świadka koronnego". "Nagrywał spotkanie na potrzeby wzmocnienia swojej pozycji przetargowej. Gdy uczestnicy spotkania zastanawiają się, czy ktoś mógłby w ich szeregach zdradzić, przekierowuje podejrzenia na innych" - czytamy w tekście.
W opisanej rozmowie pojawił się m.in. wątek o kasowaniu maili.
"Mam pousuwać korespondencję z połową Solidarnej Polski?" - pyta Urszula D. i zdradza, że pisała do niej Patrycja Kotecka, żona Zbigniewa Ziobry i szara eminencja w jego partii. Urszula D. zastanawia się, co robić, gdy na ewentualnej komisji śledczej padną pytania o Kotecką".
W dalszej części opisanej rozmowy cytowana jest wypowiedź Urszuli D.: "Kontakty z panią Patrycją? Co robić? Na ile ingerowała w różne rzeczy? Ja się wszystkiego wyprę, chyba że mają na Pegasusie moją czułą korespondencję z nią - mówi, śmiejąc się" - czytamy w opisie rozmowy.
"GW" podkreśliła, że nagrania mogą doprowadzić na ławę oskarżonych czołówkę polityków Suwerennej Polski, partii Zbigniewa Ziobry, która przez 8 lat rządziła w Ministerstwem Sprawiedliwości i Prokuraturą Generalną.
Wniosek o uchylenie immunitetu posła Michała Wosia prokuratura już wysłała do Sejmu - zarzuty mają dotyczyć przekroczenia przez niego uprawnień przy zakupie systemu szpiegowskiego Pegasus dla CBA za 25 mln zł z Funduszu Sprawiedliwości.
"Kolejne - dotyczące Dariusza Mateckiego oraz Marcina Romanowskiego - powinny być gotowe do przegłosowania podczas posiedzenia planowanego na 12 czerwca" - poinformowano w artykule.