Mimo wielu zapowiedzi decyzja jeszcze nie zapadła. Prawo i Sprawiedliwość wciąż ma wątpliwości dotyczące dwóch potencjalnych kandydatów w wyborach prezydenckich. W grze nadal mają być Przemysław Czarnek i Karol Nawrocki. Dziennikarz RMF FM Kacper Wróblewski ustalił, dlaczego Jarosław Kaczyński nie dał jeszcze zielonego światła na sobotnią prezentację w Krakowie.
Jeszcze chwila cierpliwości i przedstawimy kandydata - uciął o poranku wszelkie spekulacje wiceprezes PiS-u, do niedawna jeszcze jeden z pretendentów do kandydowania, Mariusz Błaszczak.
Dziś po południu po raz kolejny w siedzibie Prawa i Sprawiedliwości przy ul. Nowogrodzkiej odbędzie się spotkanie najważniejszych polityków partii.
Wczorajsze spotkanie zakończyło się bez konkluzji. Dzisiejsze negocjacje można nazwać swego rodzaju dogrywką - przekazał anonimowo dziennikarzowi RMF FM jeden z polityków Zjednoczonej Prawicy. Wewnętrzne badania, które przeprowadzano w ostatnich tygodniach, przyniosły kilka wątpliwości, o których mówią niektórzy politycy PiS.
W Zjednoczonej Prawicy nie brakuje opinii, że nadchodzące wybory nie będą walką o głosy tzw. „niezdecydowanych wyborców”, ale najważniejsze są przepływy głosów w II turze, a także mobilizacja własnego elektoratu. W tym aspekcie zdecydowaną przewagę ma mieć Przemysław Czarnek.
On mógłby liczyć na wyborców Konfederacji, ale też PSL-u, a nawet Polski 2050 - usłyszał Kacper Wróblewski.
Z drugiej jednak strony pojawiają się wątpliwości dotyczące negatywnego elektoratu byłego ministra edukacji. Istnieją obawy, że jego kandydatura zmobilizuje tych, którzy pójdą na wybory, aby wyłącznie zagłosować „przeciw” Przemysławowi Czarnkowi, stawiając krzyżyk przy nazwisku kontrkandydata.
Negatywnego elektoratu nie ma z kolei Karol Nawrocki, co według niektórych polityków PiS może być atutem w starciu z Rafałem Trzaskowskim lub Radosławem Sikorskim. To wynika m.in. z tego, że prezes Instytutu Pamięci Narodowej jest po prostu mało popularną postacią w obozie prawicy.
Politycy PiS mają także obawy, jak Karol Nawrocki poradziłby sobie w starciu z kontrkandydatami.
On słabo wypada nawet w rozmowach z dziennikarzami, więc strach pomyśleć, co byłoby w trakcie debaty - wskazują.
Na swoich kontrkandydatów czeka Szymon Hołownia, który ogłosił już start w przyszłorocznych wyborach jako „kandydat niezależny”.
Rozmawiałem z trzema politykami i każdy mówił coś innego. Jednocześnie potwierdzali ze stuprocentową pewnością, że decyzja przy Nowogrodzkiej zapadnie wczoraj lub dzisiaj. Jak się okazuje, zabawa jeszcze potrwa. Nigdy nie widziałem takiego bałaganu w Prawie i Sprawiedliwości. Niech oni się wreszcie określą. Przedłużanie tego serialu, to oznaka słabości partii - powiedział dziennikarzom w Sejmie marszałek Szymon Hołownia.
Politycy PiS-u cały czas podkreślają, że hala „Sokół” w Krakowie jest zarezerwowana. Wszystko teraz zależy od dzisiejszych rozmów i ewentualnego porozumienia w partii. Jak usłyszał dziennikarz RMF FM, „po wczorajszym spotkaniu widać, że w tej chwili jeszcze do niego daleko”.