Wezwany do kraju ambasador Polski w USA Marek Magierowski chce porozumienia z MSZ i wypłaty "rekompensaty" w wysokości prawie prawie 1 mln zł (346 470 zł oraz 137 340 dolarów) - ujawniła dziś Wirtualna Polska. MSZ odrzuciło tę propozycję. Minister Radosław Sikorski przekazał, że w związku z wystąpieniem Magierowskiego ponawia wniosek do prezydenta o odwołanie go z placówki w Waszyngtonie.
Ministerstwo Spraw Zagranicznych potwierdziło, że do resortu wpłynęło pismo od ambasadora Polski w USA Marka Magierowskiego.
Jak podaje Patryk Michalski z Wirtualnej Polski, wzywany przez MSZ do kraju ambasador chce "rekompensaty" za pracę, którą miał wykonywać do 23 listopada 2025 roku.
MSZ w odpowiedzi na pytania WP podkreślił jednak, że "nie komentuje szczegółów propozycji pana Magierowskiego, ani konkretnej sumy".
"W ocenie MSZ propozycja pana M. Magierowskiego nie znajduje żadnego uzasadnienia w obowiązujących przepisach prawa" - przekazał resort.
Rzecznik prasowy ministerstwa dodał, iż wobec braku podstaw do wypłaty jest "oczywiste, że MSZ nie rozważa takiego porozumienia".
Jednocześnie resort ocenił, że jest otwarty "na wnioski powracających ambasadorów, którzy nie są pracownikami MSZ, o rozwiązanie stosunku pracy za porozumieniem stron lub inne rozwiązania zgodne z przepisami prawa". Według informacji przekazanych WP przez ministerstwo, część ambasadorów występuje z takimi propozycjami.
Resort podkreślił, że "nie istnieje żaden tryb rekompensaty" dla ambasadorów wzywanych do kraju, a "zgodnie z istniejącymi uregulowaniami otrzymują wynagrodzenie wynikające z powołania".
Ambasador Marek Magierowski nie odpowiedział na pytania przesłane mu przez WP. Zapowiedział, że do czasu zakończenia misji nie będzie odpowiadał na pytania mediów.
Szef MSZ Radosław Sikorski po południu przekazał, że w związku z wystąpieniem Marka Magierowskiego o rekompensatę w wysokości prawie miliona złotych ponawia wniosek do prezydenta o odwołanie go z placówki w Waszyngtonie. Zdaniem Sikorskiego żądanie Magierowskiego jest "skandaliczne" , a rekompensata "nienależna".
Szef MSZ Radosław Sikorski chce, by Marka Magierowskiego w Waszyngtonie zastąpił senator PO Bogdan Klich. Prezydent Andrzej Duda nie godzi się jednak na kandydaturę Klicha. Uważa, że Marek Magierowski jest cały czas ambasadorem i nie został odwołany, bo zgodnie z konstytucją to właśnie prezydent powołuje i odwołuje ambasadorów.
W związku ze sprzeciwem prezydenta Dudy, szef MSZ postanowił, że Bogdan Klich obejmie jedynie kierownictwo nad polską ambasadą w stolicy USA, a więc zostanie charges d’affaires. Radosław Sikorski potwierdził to w rozmowie z Pawłem Żuchowskm, waszyngtońskim korespondentem RMF FM.
Rzecznik MSZ Paweł Wroński zapytany dziś w czasie konferencji prasowej, czy z końcem lipca do Waszyngtonu zostanie wysłany Bogdan Klich, odparł, że "w Waszyngtonie Polskę musi reprezentować dyplomata, który ma zaufanie rządu".
Wniosek o jego nominację na ambasadora został albo zostanie skierowany do prezydenta. I od decyzji prezydenta będzie zależało to, czy nasz przedstawiciel w Waszyngtonie będzie dysponował tytułem ambasadora czy charge d'affaires - stwierdził Wroński.