Parlament Europejski domaga się anulowania węgierskiego przewodnictwa w Radzie Unii Europejskiej w związku z łamaniem przez ten kraj zasad praworządności. Budapeszt ma objąć prezydencję w drugiej połowie przyszłego roku.
Rezolucja ws. odebrania Węgrom prezydencji została opracowana przez pięć frakcji w Parlamencie Europejskim: Europejskiej Partii Ludowej (EPL), socjaldemokratów (S&D), liberalną Renew, Zielonych i skrajną lewicę GUE/NGL. Jak informuje Politico, ma zostać poddano pod głosowanie 1 czerwca.
Apel jest czysto polityczny. Europarlament nie ma kompetencji w tej sprawie. O kolejności prezydencji zdecydowały już kraje UE. Węgry obejmą więc przewodnictwo po Hiszpanii i Belgii.
W brukselskich kuluarach słychać, że przewodnictwo wymusi na Budapeszcie bardziej dyplomatyczne zachowanie. Kraj ten będzie musiał poszukiwać kompromisu, a nie go blokować, bo w przeciwnym razie jego prezydencja okaże się kompromitacją. Wszyscy w Brukseli mają świadomość, że Viktor Orban jest bardzo pragmatyczny.
Polska obejmie prezydencję po Węgrzech. Na razie nie słychać żadnych apeli o pozbawienie naszego kraju przewodnictwa w Radzie UE.