W czwartek rozpadł się rząd w Norwegii. Eurosceptyczna Partia Centrum opuściła koalicję, po tym gdy nie udało się dojść do porozumienia w sprawie przyjęcia dyrektyw energetycznych UE.

Tłem ciągnącego się od tygodni sporu między lewicową Partią Pracy i Partią Centrum jest tzw. pakiet czystej energii z Unią Europejską. Dyrektywa została przyjęta w Brukseli w 2019 roku.

Norwegia nie jest członkiem Wspólnoty, ale należy do Europejskiego Obszaru Gospodarczego (EOG), co zobowiązuje kraj do przyjęcia prawa UE. W ubiegłym tygodniu rząd pracował nad trzema z ośmiu aktów prawnych pakietu: dyrektywą w sprawie odnawialnych źródeł energii, dyrektywą w sprawie efektywności energetycznej i dyrektywą w sprawie oszczędzania energii w budynkach.

Ludowcy z Partii Centrum stwierdzili, że nie mogą popierać rządu, który włączy pakiet do norweskiego prawa.

Wystarczy, to jest granica. Robimy to, aby zmienić norweską politykę dotyczącą energii elektrycznej i stworzyć dynamikę, w której możemy podjąć działania, mogące zapewnić niższe i stabilne ceny energii elektrycznej w Norwegii oraz abyśmy nie oddawali więcej władzy UE - mówił Trygve Slagsvold Vedum, lider centrystów i ustępujący minister finansów.

Premier Norwegii Jonas Gahr Støre i minister energetyki Terje Aasland przekazali, że wprowadzenie dyrektyw jest po prostu konieczne, by móc dalej skutecznie współpracować z Brukselą.

Dalsza część artykułu pod materiałem video:

Z rządu odejdzie teraz ośmiu ministrów Partii Centrum, ale politycy Partii Pracy, która będzie rządzić sama po raz pierwszy od 25 lat, zapowiadają, że zrobią wszystko, by Støre utrzymał stanowisko.