Wojska Sojuszu Północnego oraz amerykańscy komandosi są coraz bliżej Kandaharu – ostatniego bastionu Talibów. Oprócz zdobycia tego miasta, głównym celem Amerykanów jest odcięcie dróg ucieczki z Afganistanu Osamie bin Ladenowi. Wiceprezydent USA, Dick Chenney potwierdził, że bin Laden prawdopodobnie ukrywa się w wydrążonej w górskim zboczu fortecy Tora Bora.
Kiedy padnie Kanadhar - to teraz najczęściej zadawane pytanie w Afganistanie. Ismail Chan, jeden z dowódców Sojuszu Północnego twierdzi, że Talibowie nie utrzymają się w mieście dłużej niż przez tydzień. Niestety, ta deklaracja może się nie sprawdzić, bo prowadzone przez ostatnie dni negocjacje z Talibami nie przyniosły żadnego skutku a ich przywódca, mułła Omar wezwał do walki aż do śmierci. "Tydzień lub dwa – na to nie dam gwarancji, ale za kilka tygodni Kandahar zostanie wyzwolony” – mówił naszym wysłannikom wojennym do Afganistanu doradca ministera spraw zagranicznych Sojuszu Północnego, dr Abdullah Abdullah. Kandahar, mimo odcięcia od zaopatrzenia, broniony jest przez fanatycznych Talibów, gwardię mułły Omara i zagranicznych najemników al-Qaedy, którzy teraz nie mają już nic do stracenia - kiedy miasto padnie i tak zginą z rąk mudżahedinów. Walka o Kandahar z pewnością będzie krwawa, ale według obserwatorów zdobycie miasta przez Sojusz jest nieuniknione.
Foto: Jan Mikruta RMF
14:10