Premier Mateusz Morawiecki opublikował na platformie X filmik, w którym zaapelował do marszałka Szymona Hołowni, aby Sejm zajął się rządowymi projektami dotyczącymi m.in. wakacji kredytowych. Powiedział, że poprosił Hołownię o spotkanie. „Nie ma na co czekać i nie ma o co się spierać!” – mówił.

Szef rządu podkreślił w czwartek we wpisie na platformie X, że przedłużenie wakacji kredytowych, zamrożenie cen energii i przedłużenie 0 proc. VAT na żywność to trzy sprawy, którymi Sejm musi zająć się już teraz.

"Panie Marszałku - nie ma na co czekać i nie ma o co się spierać!" - zwrócił się do Szymona Hołowni premier.

Wprowadziliśmy te mechanizmy w trudnych czasach już parę lat temu i warto to kontynuować. Dzięki temu Polacy nie musieli płacić ogromnych rachunków i nie zapłacą więcej w przyszłym roku. Nie ma na co czekać i nie ma o co się spierać, bo bezpieczeństwo finansowe Polaków to sprawa, w której powinniśmy być zjednoczeni - zaznaczył na filmiku.

Premier poinformował, że poprosił marszałka Hołownię o spotkanie w tej sprawie. Tu nie ma co szukać trzeciej drogi, tylko wybrać tę, która się sprawdziła. W ostatnich latach osłanialiśmy Polaków przed kryzysem kolejnymi tarczami. Zadziałaliśmy szybko i skutecznie. Dlatego dziś nie warto zawracać kijem Wisły. Interes Polaków jest ważniejszy, niż interes polityczny - stwierdził Morawiecki.

Działajmy wspólnie dla bezpieczeństwa finansowego polskich rodzin - dodał.

Hołownia cytuje Wodeckiego

W czwartek w Sejmie odbyła się konferencja Szymona Hołowni. Marszałek Sejmu opowiadał o tym, co będzie się działo w izbie niższej w przyszłym tygodniu. Później został zapytany o wcześniejsze zaproszenie na spotkanie z Mateuszem Morawieckim. Przypomnijmy, premier wysłał list do polityków Lewicy, Polski 2050, Konfederacji i PSL z zaproszeniem na spotkanie.

Dochodzą do mnie zewsząd, acz nie bezpośrednio, gorące pragnienia pana premiera Morawieckiego, ale takie nieśmiałe, trochę skrywane, że chciałby się spotkać, ale jednak bezpośrednio nie zadzwoni. Napisze pismo, odezwie się do klubu, minie w przejściu w sejmowym korytarzu i powie tylko "dzień dobry", ale nic więcej - stwierdził Hołownia.

Marszałek Sejmu tłumaczył, że sytuacja z premierem przypomina mu tekst piosenki "Opowiadaj mi tak" Zbigniewa Wodeckiego. Opowiadaj, nikt nie opowiada tak, jak ty; choć bajeczki te na pamięć znam, jakże wszystko to cudownie brzmi (...)" - cytował Hołownia.

Są jakieś granice, również w polityce, powagi i braku powagi. Jeżeli ktoś wie, że nie sformuje rządu, to po co ludziom głowę zawracać. Po co opowiada Polkom i Polakom, że to jest polski rząd; co on zrobi przez 14 dni poza wzięciem odpraw - pytał marszałek Sejmu.

Jeżeli traktujemy się poważnie, to ja już nie wiem, co zrobić, nie mam pomysłu (...) nie wiem jeszcze, jak dać kosza premierowi Morawieckiemu, żeby do niego dotarło, że nikt nie chce z nim tego rządu robić, że nic z tego nie będzie, że czarna polewka, że niestety to zostało odrzucone - mówił Hołownia.

Ale on uparcie dalej przychodzi z kwiatami, dalej przychodzi w konkury i dalej sam siebie przekonuje, że z tego związku coś będzie. Nie będzie, panie premierze - podkreślił.

Niech pan, błagam, zakończy tę farsę i jak najszybciej pozwoli sformować w Polsce rząd, który zajmie się realnym rozwiązywaniem spraw w oparciu o realną, sejmową większość - zaapelował do premiera Mateusza Morawieckiego marszałek Sejmu.