Prokuratura Okręgowa w Warszawie wezwała byłego premiera Mateusza Morawieckiego na 27 lutego na przesłuchanie w sprawie wyborów kopertowych. Taką informację przekazał rzecznik tej prokuratury Piotr Skiba.

Prok. Piotr Skiba poinformował, że Mateusz Morawiecki został wezwany do prokuratury na czwartek 27 lutego. Przesłuchanie byłego premiera ma rozpocząć się o godz. 12. 

Zgodnie z ubiegłotygodniowymi informacjami szefa Ministerstwa Sprawiedliwości, prokuratora generalnego Adama Bodnara Morawiecki ma usłyszeć zarzuty w kontekście tzw. wyborów kopertowych. Jako pierwsza o zaplanowanym przesłuchaniu byłego szefa rządu poinformowała nieoficjalnie stacja TVN24.

Morawiecki: Nie będę robił żadnych wielkich scen

Morawiecki powiedział na poniedziałkowej konferencji prasowej, że planuje pojawić się na tym przesłuchaniu. Ale muszę też powiedzieć, że trybunały pana (premiera, Donalda) Tuska i (szefa MS Adama) Bodnara, trybunały obecnej władzy mnie nie interesują - dodał. 

Były premier stwierdził, że odpowiada "przed trybunałem historii, trybunałem przyszłych pokoleń, przeszłości, wolnej Polski, wolnego kraju, a nie prokuratury nielegalnej, która po prostu w sposób absolutnie pozaprawny prowadzi swoje działania".

Nie będę robił żadnych wielkich scen, pojawię się jak tylko trzeba będzie, ale trybunały obecnej władzy przejdą na bardzo niedobrze opisywane karty historii, jestem o tym przekonany - powiedział Morawiecki.

Dalsza część artykułu pod materiałem video:

Morawiecki: Prawda, prawo i sprawiedliwość zwyciężą

W połowie stycznia do Sejmu trafił wniosek o uchylenie immunitetu Mateusza Morawieckiego w związku ze sprawą tzw. wyborów kopertowych. Prokuratura zarzuca mu, że jako premier przekroczył swoje uprawnienia i podjął działania w celu przygotowania i przeprowadzenia wyborów prezydenckich w dniu 10 maja 2020 r. w trybie wyłącznie korespondencyjnym bez podstawy prawnej.

Kilka dni później były premier poinformował, że sam zrzekł się immunitetu, bo wie, że "prawda, prawo i sprawiedliwość zwyciężą i skończy się czas bezpodstawnych, politycznie motywowanych zarzutów".

"Wszystkie moje decyzje w okresie pełnienia urzędu Prezesa Rady Ministrów były podyktowane wolą działania w zgodzie z Konstytucją RP i w interesie Rzeczypospolitej - w tym w szczególności z obowiązkiem ochrony życia i zdrowia obywateli oraz zapewnienia im możliwości realizacji konstytucyjnych uprawnień do demokratycznego wyboru prezydenta RP" - podkreślił były premier w piśmie do marszałka Sejmu.

Wybory kopertowe

Wiosną 2020 r. - w trakcie trwającej pandemii Covid-19 - ówczesny szef rządu polecił Poczcie Polskiej działania niezbędne do przygotowania i przeprowadzenia wyborów prezydenckich, które w związku z rozprzestrzenianiem się koronawirusa miały odbyć się 10 maja 2020 r. w trybie korespondencyjnym.

Ustawa ws. głosowania korespondencyjnego weszła w życie 9 maja 2020 roku, natomiast Morawiecki już 16 kwietnia 2020 roku wydał dwie decyzje: Poczcie Polskiej - polecającą podjęcie działań zmierzających do organizacji wyborów prezydenckich w formie korespondencyjnej, zaś Państwowej Wytwórni Papierów Wartościowych - polecającą rozpoczęcie drukowania kart do głosowania i innych dokumentów niezbędnych w procesie wyborczym.

Finalnie wybory nie odbyły się 10 maja, tylko 28 czerwca, a głosowanie odbywało się w lokalach wyborczych.

We wrześniu 2020 r. Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie orzekł, że decyzja premiera Morawieckiego zobowiązująca Pocztę Polską do przygotowania wyborów prezydenckich w trybie głosowania korespondencyjnego rażąco naruszyła prawo.

Według WSA decyzja Morawieckiego naruszyła m.in. konstytucję, Kodeks wyborczy, ustawę o Radzie Ministrów i Kodeks postępowania administracyjnego. WSA stwierdził, że konstytucja ani inne ustawy nie przyznają Prezesowi Rady Ministrów uprawnień w zakresie zmierzającym do organizacji wyborów powszechnych. Wyrok ten stał się prawomocny pod koniec czerwca 2024 r. po tym, gdy Naczelny Sąd Administracyjny oddalił od niego skargi kasacyjne.